Dwa i pół miliona od mafii
Znane są nowe fakty w sprawie współpracy byłego szefa śląskiej policji Mieczysława Kluka z mafią paliwową. Jak dowiedziało się RMF, zacieranie śladów przecieku dokumentów kosztowało przestępców 2,4 mln zł. Pieniądze miały trafić do skorumpowanych policjantów.
Generał Kluk od maja siedzi w areszcie. Prokuratura zarzuca mu ujawnienie tajemnicy państwowej i służbowej, korupcję oraz zmuszanie funkcjonariuszy do zaniechania czynności służbowych. Grozi mu do 12 lat więzienia.
- Trzy kolejne osoby, podejrzane w największym w kraju śledztwie paliwowym, zatrzymała w ostatnich dniach krakowska Prokuratura Apelacyjna - poinformował rzecznik prokuratury Jerzy Balicki.
Wśród zatrzymanych znajduję się: podejrzany w wątku korupcyjnym, dotyczącym b. śląskiego komendanta wojewódzkiego policji, b. funkcjonariusz SB Jerzy B.; b. funkcjonariusz SB ze Szczecina Zbigniew Ś. oraz podejrzany w wątku paliwowym krakowski biznesmen Jarosław P.
Z zarzutów postawionych Jerzemu B. wynika, że mafia paliwowa złożyła się na kwotę 2 mln 400 tys. zł przeznaczoną dla policjantów w zamian za zamianę tajnych dokumentów pochodzących z policji. Zamiana dokumentów miała na celu uniemożliwienia ustalenia osób, które te dokumenty przekazały podejrzanym, naruszając tajemnicę i zagrażając bezpieczeństwu innych funkcjonariuszy. Pieniądze te miał przekazać policjantom właśnie Jerzy B.
INTERIA.PL/RMF/PAP