Drzwi hali unieruchomione
Z relacji świadków i pierwszych oględzin na miejscu tragedii wynika, że niektóre wyjścia ewakuacyjne z hali wystawienniczej Międzynarodowych Targów Katowickich (MTK) były w sobotę unieruchomione.
Potwierdza to rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach Tomasz Tadla
- Będziemy badać przede wszystkim, ile drzwi było zamkniętych, w jaki sposób były one unieruchomione i czy miało to wpływ na ewakuację pokrzywdzonych z hali - zaznaczył rzecznik.
Jak dodał, już w czasie pierwszych oględzin okazało się, że drzwi wyjściowe "noszą ślady wybicia". - Wszystko wskazuje na to, że nie były one otwarte w chwili, kiedy pokrzywdzeni chcieli się wydostać na zewnątrz - sprecyzował.
Na niedzielnej konferencji prasowej zarząd MTK zapewniał dziennikarzy, że z informacji przekazanych im przez obsługę hali wynika, iż wyjścia awaryjne były otwarte i odśnieżone. Tymczasem świadkowie tragedii mówili dziennikarzom, że niektóre drzwi były albo zasypane śniegiem, albo zamknięte. - Takie mamy relacje od pokrzywdzonych - potwierdził Tadla.
Jak tłumaczy dziennikarz INTERIA.PL, Stanisław M. Stanuch, kilka lat temu zamykanie drzwi ewakuacyjnych w MTK nie było niczym dziwnym. - Kiedyś zajmowałem się sprawą drzwi na MTK, a było to kilka lat temu. Otóż drzwi były zamknięte, bo "od zawsze" przy każdej imprezie targowej nie sprzedawano jednego biletu do wszystkich hal, tylko do każdej z osobna. Trochę mnie to dziwiło, bo byłem na wiele targach na świecie, ale z takim systemem spotkałem się pierwszy raz i zapytałem o to podczas jakiejś konferencji prasowej zarząd targow. Odpowiedź była prosta: nie możemy otwierać hal i sprzedawać jednego biletu na targi, bo ludzie będą przeskakiwali przez płot i w ten sposob wchodzić na tragi bez biletu. To był powód, dla którego hale na MTK miały zawsze tylko jedno wejście i jedno wyjście - relacjonuje dziennikarz, ale podkreśla, że było to kilka lat temu.
Rzecznik katowickiej prokuratury powiedział dziś, że najistotniejszą czynnością do przeprowadzenia są teraz kolejne oględziny miejsca katastrofy, mają się one odbyć w jeszcze w poniedziałek rano. Trzeba działać szybko, bo za kilkadziesiąt godzin zmienią się warunki na miejscu tragedii. Chodzi o to, aby ustalić, ile śniegu zalegało na dachu w chwili katastrofy, ile mógł on ważyć i - w konsekwencji - czy mógł być przyczyną wypadku.
Do prokuratorów i powołanych już wcześniej biegłych dołączą kolejni eksperci. - Będą to specjaliści, którzy będą pomagać nam badać pokrywę lodu i śniegu, zalegająca na resztkach dachu - specjaliści z zakresu lawin, opadów i struktury śniegu - powiedział Tadla.
Ze wstępnych ustaleń - jak mówi Tadla RMF - wynika, że na dachu była bardzo gruba warstwa lodu i śniegu. Ile dokładnie - ustalą biegli goprowcy; obliczą, jaka mogła być jego waga i powierzchnia. To pozwoli w przyszłości zadać pytanie innym biegłym, czy to mogło być przyczyną katastrofy. Posłuchaj:
Reporterka RMF Agnieszka Burzyńska dotarła do człowieka, który robił zdjęcia dachu hali na kilka dni przed tragedią. Posłuchaj:
- Będziemy także badali cały proces inwestycyjny, towarzyszący wzniesieniu tego obiektu; będziemy patrzeć, czy swoich obowiązków dochowali projektanci, wykonawcy, zarządcy, właściciele, organizatorzy - zaznacza Tomasz Tadla. - Sprawdzimy także materiały, konstrukcje. Oględziny miejsca tragedii mogą potrwać kilkanaście dni, a może dłużej. Będą trwały nawet w czasie, gdy na teren hali wjedzie ciężki sprzęt - dodaje.
Prokuratura sprawdzi także informacje o tąpnięciu sprzed kilku dni. Według wiedzy RMF wstrząsy zarejestrowały sejsmografy w Niemczech. Do tąpnięcia miało dojść 24 stycznia, o godzinie 18:00:55, na długości geograficznej 18,9 i szerokości 50,1. Wstrząsy miały mieć siłę 2,1 stopnia w skali Richtera.
Poza oględzinami prokuratura zacznie w poniedziałek przesłuchiwać najważniejszych świadków. Będą to nie tylko pokrzywdzeni, ale też osoby, które nie były na miejscu zdarzenia, ale mogą mieć związek ze sprawą. Tadla nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy chodzi o zarząd MTK. - Będzie to zależało do taktyki postępowania - wyjaśnił.
INTERIA.PL/RMF/PAP