Dorn kontra Gosiewski - będzie gorąco
Dopiero co prawdziwe tornado przewaliło się przez rząd, a już nad gabinetem Jarosława Kaczyńskiego zbiera się kolejna burza. Kancelaria Premiera szykuje się na starcie Ludwika Dorna z Przemysławem Gosiewskim - pisze "Super Express".
wchodzi w obszar, w którym dotychczas niepodzielnie królował Gosiewski. Obaj politycy za sobą nie przepadają. - Będzie gorąco - twierdzą współpracownicy premiera.
Dom będzie pierwszym od lat wicepremierem bez teki. Premier chce, by Dorn stał się jego faktycznym zastępcą. Ma oceniać prace służb specjalnych, opiniować kandydatów na ich szefów. Ma się też zająć informatyzacją kraju i innymi zleconymi zadaniami. Według informacji "Super Expressu", były szef MSWiA będzie nadzorował prace wszystkich ministerstw.
- Premier nie jest w stanie i wszystkiego ogarnąć. Na Dorna sceduje część "przykrych" obowiązków, w tym nadzór nad kulejącymi resortami - opowiada rozmówca gazety. Także rzecznik rządu przyznaje, że Dorn będzie wyręczać premiera w niektórych sprawach. - Spodziewam się np. jego częstszej obecności w mediach - mówi.
Dotychczas to Przemysław Gosiewski brylował w mediach. Był też rządowym kapralem i batem na leniwych ministrów. - Kiedy coś szwankowało, premier wysyłał "Gosia". Ten stawiał ministrów do pionu - śmieje się jeden ze współpracowników Jarosława Kaczyńskiego. Gosiewski formalnie stoi na czele komitetu stałego Rady Ministrów, Kaczyński wziął go do rządu po to, by egzekwował od resortów legislacyjną wydajność. Teraz Gosiewski będzie miał pod bokiem groźnego konkurenta. - Dorn z Gosiewskim się nie znoszą - twierdzi jeden z naszych rozmówców. Nie jest tajemnicą, że Gosiewski zabiegał dla siebie o tekę wicepremiera.
Premier musi wyraźnie oddzielić kompetencje Ludwika Dorna od zadań Gosiewskiego. Bez tego między tymi panami będzie iskrzyło i to poważnie - przewiduje "Super Express".
Ludwik Dorn od kilku dni jest na urlopie. Gosiewski nie traci spokoju, - Nie sądzę, by między nami był jakiś konflikt. A kompetencje? Ja mam trochę inną działkę - ucina.