Do rady w bikini
W niektórych gminach wyborcy nie narzekają na nudę - uważa "Metro". Kandydatka na radną w Radomiu pokazuje się w bikini, a kandydat na burmistrza Radzynia Podlaskiego śpiewa psalmy w kościele.
27-letnia absolwentka politologii Edyta Nędziak, postanowiła pokazać wyborcom wszystko, no, prawie wszystko. Kandydująca na radną w Radomiu umieściła na swoich plakatach zdjęcie z pokaźnym dekoltem. Na jej stronie internetowej każdy może podziwiać piękną kandydatkę w kuszących pozach w bikini.
- No cóż, sama brałam udział w projektowaniu plakatu i nie wydaje mi się, żeby było w nim coś niestosownego - mówi Nędziak. - Chciałam pokazać ludziom, że jestem normalnym człowiekiem, a nie osobą zadufaną w sobie. Dlatego można obejrzeć tam moje zdjęcia z wakacji, m.in. z dziećmi przyjaciół - komentuje roznegliżowane fotki w internecie.
Na równie oryginalny pomysł na kampanię wyborczą wpadł wójt Radzynia Podlaskiego Janusz Golec, aktualny kandydat na radnego powiatowego, w trzech lokalnych świątyniach zamówił msze w intencji mieszkańców.
- Chciałem podziękować za to, co udało się nam zrobić w minionej kadencji. To takie wotum dziękczynienia za łaski, które dostaliśmy od Stwórcy. Nie należy łączyć tego z kampanią wyborczą - mówi dziennikowi Golec.
Jednak przy okazji zaprezentował się jako kandydat na radnego. Nie omieszkał pochwalić się tym, co już udało mu się osiągnąć, i tym, co jeszcze można zrobić. Na mszy ksiądz wywołał go do śpiewania psalmu - oczywiście anonsując, że modlić się będzie kandydat na radnego.
- Nie mogliśmy odmówić, bo taka jest nasza praca - mówi ksiądz jednego z kościołów, w których odbyły się zamówione msze. - Ale faktycznie niefortunnie to wyszło przed wyborami. Zapewniam, że modliliśmy się za wszystkich, także za kontrkandydatów - zaznacza rozmówca "Metra".
INTERIA.PL/PAP