Wszystko dlatego, że w górę poszła tzw. dodatkowa opieka nad dziećmi, czyli każda ponadnormatywna godzina (darmowych jest tylko pięć dziennie). Jak wyliczyła gazeta, opłaty rosną o 8,2 proc., czyli tyle samo o ile od początku roku wzrosła płaca minimalna. Kolejne podwyżki samorządy argumentują właśnie zwiększeniem płacy minimalnej. Ale ta w rzeczywistości nie ma wpływu na koszty funkcjonowania przedszkoli - stwierdza "DGP". Gminy znalazły zręczny sposób na zapewnienia sobie dodatkowych wpływów - oceniają eksperci. Samorządowcy się bronią, twierdząc, że wciąż dokładają do utrzymania publicznych placówek. A na pomoc państwa nie mogą liczyć, choć przed wyborami wszystkie partie deklarowały finansowanie lub współfinansowanie przedszkoli z budżetu - podkreśla dziennik.