Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Czy pacjenta warto leczyć?

NFZ zamierza od stycznia nie płacić za ratowanie życia pacjentów, którzy nie przeżyją 12 godzin na oddziałach intensywnej opieki medycznej. Lekarze mówią, że NFZ sugeruje w ten sposób, by zastanowili się, czy pacjenta w ogóle warto leczyć...

/RMF

- Pierwsze godziny to czas najintensywniejszej opieki, to godziny, które często decydują o życiu. To czas decydujący o tym, czy dalsze leczenie będzie skuteczne i czy w ogóle będzie ono możliwe - mówi prof. Leon Drobnik, szef OIOM-u w poznańskim szpitalu przy ul. Przybyszewskiego.

Jak dodaje, trafiają tam pacjenci po groźnych wypadkach, operacjach, zawałach i wylewach. Takie leczenie jest bardzo drogie i raczej trudno podejrzewać specjalistów NFZ, by nie zdawali sobie z tego sprawy, tym bardziej, że za dobę na takim oddziale płacą co najmniej 1200 złotych.

- Ja jestem takim postawieniem sprawy oburzony - doktor Ludwik Stołtny, kierujący OIOM-em w dziecięcej klinice w Katowicach. Dodaje, że lekarza ratującego życie nie może obchodzić nic innego poza pacjentem. - Nie możemy myśleć, że nie damy mu takiego czy innego środka lub nie zastosujemy jakiejś procedury, bo nas na to nie stać - wyjaśnia.

Chore dzieci, trafiające na OIOM katowickiej kliniki, są najczęściej nieprzytomne. Trzeba je błyskawicznie zbadać, podłączyć do odpowiedniej aparatury, podać krew, kroplówkę i nawet 10 leków na raz. Wszystko to kosztuje, ale właśnie ten początek decyduje o tym, czy dziecko uda się uratować i wyleczyć.

Sam Fundusz nie upiera się już przy swoich planach. Urzędnicy gotowi są do rozmów m.in. z krajowym konsultantem, a także z ministrem zdrowia. Szef resortu jest bowiem zaniepokojony propozycjami NFZ. Do ministra zapewne dotarły głosy oburzenia, pochodzące także z Instytutu Kardiologii, którym jeszcze niedawno kierował. - Być może dojdzie do tego, że wszystkie szpitale będą tak zadłużone, że znikną z powierzchni tego kraju - mówi Marek Banaszewski. Dodaje, że mimo wszystko lekarze będą ratowali życie pacjentów - niezależnie od przepisów. Pozostaje jednak pytanie, czy będą mieli za co.

RMF

Zobacz także