Czempiński o Kulczyku
Komisja śledcza ds. Orlenu przesłuchała gen. Gromosława Czempińskiego. Były szef UOP mówił m. in. o swoich interesach z Janem Kulczykiem i powodach niesnasek, jakie między nimi powstały.
Czempiński został wezwany przed komisję, ponieważ jego nazwisko pojawiło się w sprawie PKN Orlen przy okazji odtajnienia w październiku ubiegłym roku notatki autorstwa byłego szefa AW, Zbigniew Siemiątkowskiego, dotyczącej wiedeńskiego spotkania Kulczyka z rosyjskim szpiegiem Władimirem Ałganowem.
Siemiątkowski napisał w niej, że "J. Kulczyk twierdzi, iż osobą, która pośredniczyła w kontaktach z przedstawicielami Rotch Energy był Gromosław Czempiński, koordynujący ponadto kontakty pomiędzy tą firmą i Łukoilem, za co był przez nie wynagradzany. Nie najlepsze obecnie relacje Kulczyka z Czempińskim wynikają z roszczeń tego ostatniego do kwoty 1 mln dolarów za pomoc przy prywatyzacji TP SA".
Czempiński powiedział dziś, że po odejściu z Urzędu Ochrony Państwa w 1996 r. przez rok nie mógł znaleźć pracy. - Chciałem pracować w sektorze państwowym, ale z przyczyn politycznych nikt nie chciał mnie zatrudnić - mówił były szef UOP.
Wtedy do generała zgłosił się Jan Kulczyk i zaproponował mu współpracę. Czempiński nie chciał jednak pracować bezpośrednio dla biznesmena i wraz z kolegą stworzył firmę telekomunikacyjną Mobitel z większościowym udziałem najbogatszego Polaka.
Czempiński powiedział, że on i Kulczyk różnili się w poglądach na rynek petrochemiczny w Polsce. Generał uważał, że nie należy łączyć PKN Orlen i Rafinerii Gdańskiej, a Kulczyk, że takie połączenie będzie dobre dla rynku.
Czempiński zeznał, że w 2000 roku rozmawiał z Kulczykiem o sektorze naftowym i chciał go zainteresować tą branżą, ponieważ uważał, że pozwali to przełamać monopol spółki J&S na dostawy ropy naftowej. Kulczyk jednak nie wyraził wówczas zainteresowania.
Świadek podważał też wiarygodność notatek Siemiątkowskiego, które stały się powodem jego wezwania przed komisję.
Generał zapewnił, że jego późniejszy spór z biznesmenem nie dotyczył - jak to wynika z notatki byłego szefa AW - zapłaty za pomoc przy prywatyzacji TP SA, ale wyceny udziałów w firmie szefa UOP.
Czempiński - odpowiadając dalej na pytania związane z notatką - zeznał też, że współpracował z Rotch Energy od maja 2001 roku. Mówił, że miał pomóc tej firmie znaleźć się na liście firm uczestniczących w prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej (RG). Podkreślił, że zakończył współpracę z Rotchem w sierpniu lub wrześniu 2002, kiedy Rotch Energy związał się z PKN Orlen (konsorcjum, które miało wziąć udział z prywatyzacji RG - red.) i większą rolę zaczęła odgrywać firma Concordia, firma doradcza należąca m.in. do współpracownika Kulczyka, Marka Modeckiego.
Generał został też poproszony o ocenienie postaci Władimira Ałganowa. - Ałganow był prymusem w szkole, miał świetne wyniki w pracy. Czy w służbie, czy poza nią, to zawsze będzie realizował swoje Czempiński odpowiadał na pytania posłów blisko 4 godziny. Ma on być jeszcze wezwany przed komisję na przesłuchanie w trybie tajnym.
Drugi dzisiejszy świadek to pełnomocnik Jana Kulczyka, prof. Jan Widacki.
INTERIA.PL/PAP