Coraz więcej hazardzistów wśród Polaków
Adam Małysz rozbudził nadzieje wielu Polaków - i to nie tylko medalowe. Zakłady bukmacherskie przeżywały prawdziwe oblężenie. Specjaliści jednak ostrzegają - coraz więcej Polaków wpada w sidła hazardu i staje się nałogowymi graczami. Z badań przeprowadzonych przez psychologów wynika, że niemal każdy z nas ma w sobie bakcyla hazardzisty, a co piąta osoba ma skłonności do uzależnienia.
Granica między graniem dla sportu a hazardem jest bardzo płynna i trudna do uchwycenia. Wszystko zależy od predyspozycji gracza. Zaczyna się zawsze tak samo: najpierw jest zabawa, potem pojawia się dreszczyk emocji, później gra wciąga coraz bardziej i nagle może okazać się, że nie można bez tego żyć - wtedy rozpoczyna się nałóg. - Hazard to jest tragiczna choroba. Przyjemność - bardzo krótko, choroba - bardzo długo. Jest to choroba nie wyleczalna, jedynie zaleczalna - mówi Krzysztof Cackowski, terapeuta w ośrodku leczenia uzależnień w Sopocie, wcześniej nałogowy hazardzista.
Według sondaży 79 procent badanych przez OBOP w ogóle nie bierze udziału w grach losowych i konkursach. Wśród tych, którzy jednak grają, największą popularnością cieszy się totolotek.