Co łaska na nauczycieli
Ile pieniędzy potrzeba na wypłaty podwyżek dla nauczycieli? Odpowiedź na to pytanie mają dzisiaj znaleźć członkowie mieszanej komisji rządowo-samorządowej.
Według najnowszych wyliczeń samorządowców, na podniesienie nauczycielskich pensji gminom może zabraknąć 1,6 mld złotych. We wcześniejszych ustaleniach mówiło się o połowie tej kwoty, a już wtedy rząd uznawał znalezienie brakujących pieniędzy za niezwykle trudne. Ministerstwo Edukacji Narodowej, które pomyliło się przy obliczaniu wysokości subwencji oświatowej zapowiadało, że z własnych rezerw może wydać tylko 250 milionów złotych. Reszty należałoby szukać gdzie indziej, ale wciąż nie wiadomo gdzie. Minister Finansów Jarosław Bauc miał nadzieję, że na nauczycielskie wypłaty brakuje mniej niż 800 milionów.
- Ta suma to absolutne minimum - przekonuje tymczasem Marek Olszewski, jeden z członków komisji pracującej nad wyliczeniami nauczycielskich podwyżek. Olszewski wymienia sumy dużo wyższe, zastrzegając, że ostateczny wynik zależy od tego, jakie liczby zostaną podstawione do specjalnego, przygotowanego przez MEN algorytmu. Zdaniem Olszewskiego kwota ta wyniesie prawdopodobnie około 1,2 mld złotych. Nie można jednak wykluczyć, że będzie to nawet o 400 milionów więcej, gdyż wielu elementów nie da się ująć w algorytm.
Minister Edukacji Edmund Wittbrodt zapowiadał, że prace zakończą się w tym tygodniu. Rzeczniczka MEN Marta Chrostowska mówi, że o wynikach obliczeń resort poinformuje już w najbliższy poniedziałek. Tymczasem pieniądze powinny znaleźć się na samorządowych kontach najpóźniej do 20 września - inaczej podwyżki nie będą wypłacone na czas.
Nauczyciele mieli dostać pieniądze w maju. Zdecydowana większość samorządów nie podniosła jednak pensji pedagogom, bo nie miała na to środków.
Posłuchaj wypowiedzi Marka Olszewskiego:
