Chrystus w Majdanku
W połowie lipca za drutami obozu śmierci w Majdanku miała zostać wystawiona rock-opera "Jesus Christ Superstar". Zgodził się na to dyrektor muzeum obozu, ale po publikacji prasowej na ten temat imprezę odwołano.
O zamiarach wystawienia rock-opery w miejscu, gdzie hitlerowcy zabili ponad 230 tys. osób, napisał w czwartek "Dziennik".
Spektakl przygotowany przez lubelski teatr muzyczny miał się odbyć pod gołym niebem obok pomnika Walki i Męczeństwa. - Na to przedsięwzięcie nie należy patrzeć w kategoriach rozrywki. To nie tylko opowieść o Chrystusie, ale wezwanie do braterstwa - tłumaczył gazecie Edward Balawejder, dyrektor muzeum w Majdanku, który zgodził się na wystawienie rock-opery na terenie obozu.
Wiadomość o przygotowaniach do inscenizacji poruszyła Żydów. - Majdanek był centrum faszystowskiej nienawiści. Tam jest największa na świecie góra prochów i kości ludzkich. Niech ci spaleni zostaną w spokoju. Sztuka jest bardzo ważna, ale trzeba być delikatnym, żeby nigdy nie wyglądała jak prowokacja. Jezus nie jest Bogiem Żydów - mówi "Dz" Szewach Weiss, były ambasador Izraela w Polsce.
Na ten sam aspekt zwraca uwagę prof. Michał Czajkowski, przewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów. - Trzeba pamiętać, że Żydzi są bardzo wrażliwi na akcenty chrześcijańskie, a Jezus nie jest dla nich Synem Bożym - przypomina ks. Czajkowski.
Po informacjach "Dziennika" o protestach środowisk żydowskich oraz konsultacji z resortem kultury dyrektor muzeum cofnął zgodę na przedstawienie. - Majdanek to miejsce pamięci, pojednania i braterstwa. Nie chcemy, żeby wystawienie spektaklu burzyło taką funkcję tego miejsca - powiedział Balawejder dziennikarzom.