W wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Samsonowicz wylicza grzechy główne nauczania religii w szkołach. Jego zdaniem religia jest uczona w sposób archaiczny, Kościół nie jest kompetentny w sprawie dydaktyki, a lekcje religii często przypominają indoktrynację. Samsonowicz proponuje, żeby religii uczyli filozofowie - "następcy ks. Tischnera", a nie teolodzy czy duchowni. Uczniom nieuczęszcząjącym na religię powinno się organizować zajęcia z etyki. Obecnie uczy się jej tylko w kilkuset szkołach. W jego opinii, przy obecnym poziomie nauczania religii, jej powrót do przykościelnych salek mógłby być dobrym rozwiązaniem. Obecnie religia jest jednym z przedmiotów fakultatywnych. Program nauczania ustala Kościół. Więcej w dzisiejszej "Gazecie Wyborczej".