Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Były bojówkarz PO ma dość

Boję się, że Komorowski jako prezydent wniesie do Europy styl Palikota - mówi "Rzeczpospolitej" Sławomir Wróbel z Londynu. To on podczas spotkania Bronisława Komorowskiego z londyńską Polonią wręczył mu gumowego penisa i skandował: "Palikot, Palikot!".

Wróbel to były sympatyk Platformy. Jak ustaliła "Rzeczpospolita", miał m.in. wpływ na przebieg wizyty Donalda Tuska w Londynie w 2007 roku.

Pytany przez gazetę, dlaczego dał marszałkowi Sejmu akurat sztucznego penisa, skoro Janusz Palikot używał też innych gadżetów, Wróbel odpowiedział: "Ten przedmiot jest najwyraźniejszym symbolem polityki Palikota - pozbawionej jakichkolwiek hamulców, żerującej na najniższych ludzkich instynktach. I ten człowiek, któremu normalnie nie powinno się podawać ręki, nie tylko tworzy najbliższe zaplecze polityczne kandydata na prezydenta, ale jest również jego drogim przyjacielem, któremu się wybacza wszystkie grzechy. Powstaje pytanie: a może to zaplanowana gra? Może Palikot służy tylko do odwracania uwagi od istotnych problemów? Może Palikot i Komorowski to tandem? Obawiam się, że gdyby Komorowski został prezydentem, to przeniósłby na salony europejskie nie tylko swoje gafy, ale i sposób uprawiania polityki przez Janusza Palikota".

Wróbel zapewnia, że jego protest był nie tylko wyrazem tej obawy, ale także "mocną reakcją na to, że Platforma okłamała wyborców".

"Że jej rządy są rządami Mirów, Grzechów, Zbychów i innych Rychów ubijających interesy nawet na cmentarzach. Nie powstaje tyle autostrad. Platforma nie dba o emigrantów, bo nie ma m.in. obiecanych ułatwień w urzędach dla tych, którzy po powrocie do Polski chcą założyć firmę. A lustrem jej rządów jest kandydat na prezydenta: nieporadny marszałek Komorowski. Kompletnie nijaki, bez krztyny wyczucia i samodzielności politycznej. Wasal polityczny do wykonywania czyichś poleceń. Polska w moim odczuciu zasługuje na lepszego prezydenta" - stwierdził Wróbel w rozmowie z Rzeczpospolitą".

Jak dodaje, "ostateczną decyzję o wręczeniu marszałkowi owego gadżetu podjął, widząc, że na spotkanie w Londynie wielu osobom zabroniono wstępu. Innych oszukano i zaprowadzono do sali z telebimem, choć wcześniej nikt o tym nie uprzedzał. Próbowano na siłę stworzyć akademię na cześć marszałka".

Komorowski w Londynie

Wróbel mówi, że nie jest "bojówkarzem PiS", jak określono go po incydencie w Londynie. "Co do mnie, bliższe prawdy byłoby określenie bojówkarz Platformy. Bo przecież z politykami tej partii kontaktowałem się w ostatnich latach najczęściej. Współpracowałem z Platformą w 2007 r., gdy do Londynu przyjechał Donald Tusk" - wyjaśnia.

Cały wywiad ze Sławomirem Wróblem czytaj w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".

INTERIA.PL

Zobacz także