Burze wciąż groźne
Z prognoz na najbliższe dni i analiz zdjęć satelitarnych wynika, że gwałtowne deszcze i ulewy aż do soboty mogą spowodować dalsze podtopienia i straty materialne - ostrzegają służby meteo. Nadal nieprzejezdnych jest wiele odcinków dróg zniszczonych po wczorajszych ulewach, które przeszły nad Krynicą i pobliskimi miejscowościami.
Ostatnie burze i silny wiatr to wynik działania frontu atmosferycznego, który dotarł do nas znad Morza Czarnego. Romuald Kaseja, dyżurny synoptyk Małopolskiego Biura Prognoz przestrzega przed kolejnymi obfitymi opadami deszczu.
Wczoraj wieczorem nad Małopolską przeszła ulewa. Najwięcej szkód wyrządziła w Krynicy, Muszynce, Tyliczu i Powroźniku. Podtopionych zostało kilkadziesiąt domów. Gwałtowne deszcze nawiedziły również Dolny Śląsk. Teraz trwa szacowanie strat i usuwanie szkód.
Najgorsza sytuacja panuje w miejscowości Muszynka. Na drodze Tylicz - Muszynka woda zabrała ok. 15 m asfaltu. Nastąpiła awaria sieci energetycznej, zniszczony został most żelbetonowy na rzece Muszynka. Zalane zostało 10 gospodarstw. Do Muszynki nie ma obecnie dojazdu od strony polskiej, zaopatrzenie odbywa się przez Słowację.
Zamknięta została zawalona przez drzewa i ziemię droga Tylicz - Powroźnik. W Tyliczu zalane zostały domy przy ul. Konfederatów Barskich, Wolności i Kopernika.
W Krynicy wystąpiły następujące straty: na ul. Szczawnicze - potok zmienił koryto rzeki, zatkany przepust, zalane gospodarstwa nad potokiem, zniszczone stawy rybne; na ul. Słotwińskiej: rzeka zmieniła koryto, podmyła drogę asfaltową, zalane domy przy potoku; na ul. Czarny Potok: rzeka zmieniła koryto; na ul. Źródlanej: zatkany przepust; na ul. Kraszewskiego: obsunięcie zbocza góry koło Buliszka.
17 lipca w gminie Krynica Zdrój wprowadzono całodobowy dyżur Miejsko - Gminnego Komitetu Przeciwpowodziowego.
W Powroźniku nieprzejezdna jest droga powiatowa. Tam także podmyty został most. Zamknięto drogę wojewódzką Muszyna - Powroźnik z uwagi na konieczność oględzin i ekspertyzy mostu na Muszynce. Uszkodzona jest także droga powiatowa w Jastrzębiku.
Mieszkańców Muszyny odwiedził reporter RMF Maciej Pałahicki. Niektórzy powoli zaczynają przyzwyczajać się do ciągłych podtopień.
W zalanych miejscowościach przy mostach i wałach czuwają strażacy.
Nawałnice przeszły także nad Dolnym Śląskiem. Kilkadziesiąt razy interweniowali strażacy. Najgroźniej było w Świebodzicach, gdzie wylaniem groziła rzeka, a ulewne opady zalały posterunek policji. - Sytuacja na rzece Pełcznicy już się ustabilizowała. W nocy przybierająca szybko woda groziła przelaniem się przez wały. Przygotowana była ewakuacja okolicznych mieszkańców. Poziom rzeki był cały czas monitorowany. Teraz nie ma żadnego zagrożenia powiedział Dariusz Wojtysiak z Centrum Zarządzania Kryzysowego przy dolnośląskim urzędzie wojewódzkim.