Burze nad Łodzią i Poznaniem
Zalane piwnice, mieszkania, cieknące dachy, strumienie na ulicach i podmyte samochody - to krajobraz w Łodzi po wieczornej ulewie. Ulewa przeszła też nad Poznaniem. Tam padał grad -kulki lodu miały średnicę dwuzłotówek.
W Łodzi w wielu miejscach utworzyły się ogromne kałuże i nie wszędzie można przejechać. Zapchane studzienki nie przyjmują dużych ilości deszczówki. Ruch w mieście jest sparaliżowany. Synoptycy zapowiadają, że późnym wieczorem i w nocy w mieście może jeszcze padać.
W Poznaniu w ciągu 37 minut burzy spadła połowa majowej normy opadów - 24 litry na metr kwadratowy. Strażacy odebrali kilkadziesiąt próśb o interwencję. Ludzie prosili przede wszystkim o wypompowywanie wody z nisko położonych posesji i piwnic.