To spis centralnych inwestycji ważnych dla państwa, które muszą być zrealizowane - więc nie ma sensu rozpisywać na nie konkursów. Dotację z Unii do 2010 r. przeznaczy na Inkubator Nowoczesnych Technologii na rzecz Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. Za te pieniądze chce postawić gmach Wydziału Informatyki i wyposażyć sale laboratoryjne. Musi do tego dołożyć 2,7 mln euro - podaje dziennik. Dzięki nim ruszą kierunki inżynierskie, m.in.: fizyka, podstawy elektroniki, automatyka i robotyka, budowa i działanie układów cyfrowych i mikroprocesorowych. Budynek stanie w pobliżu kompleksu akademickiego, który o. Rydzyk zbudował kosztem ponad 40 mln zł nad Wisłą, przy trasie wylotowej na Toruń. Jak szkoła z Torunia weszła na listę? Władze WSKSiM poprosiły Ministerstwo Rozwoju, by wpisać ich inwestycje (wtedy szacowaną na 23 mln euro) na listę. Każda szkoła wyższa w Polsce mogła to zrobić, to tzw. konsultacje społeczne. Ministerstwo poprosiło o opinię resort nauki i szkolnictwa wyższego. - Opinia była pozytywna, ten projekt jest zgodny z celami programu, który ma promować kształcenie w kierunkach technicznych, informatycznych, nauk podstawowych itp. - wyjaśnia minister rozwoju Grażyna Gęsicka. Szkoła o. Rydzyka trafiła więc na listę, ale wartość całej inwestycji okrojono do 18 mln euro - podje gazeta. "Projekt jest zgodny z celem głównym priorytetu 'Rozwój nowoczesnych ośrodków akademickich przede wszystkim kształcących specjalistów w zakresie nowoczesnych technologii' oraz z celami szczegółowymi priorytetu "Rozwój najwyższej klasy ośrodków akademickich przede wszystkim kształcących specjalistów w zakresie nowoczesnych technologii" - tak brzmi fragment uzasadnienia realizacji projektu. Jednak szkoła o. Rydzyka nie ma dobrej marki. Znalazła się na 65. miejscu wśród 70 sklasyfikowanych w ostatnim rankingu "Wprost" niepaństwowych wyższych szkół niebiznesowych. Informatyka działa w niej od lutego br. Studia inżynierskie trwają trzy i pół roku. Czesne za semestr - 1,9 tys. zł - pisze "Gazeta Wyborcza".