Blokada DK 50 koło Grójca. Mieszkańcy protestują
Nie ma już utrudnień w ruchu na drodze krajowej nr 50 w powiecie grójeckim (Mazowieckie). Protestujący przez trzy godziny mieszkańcy okolicznych gmin zakończyli blokadę trasy. W proteście przeciwko planom budowy linii wysokiego napięcia wzięło udział około 200 osób.
Protest odbywał się miejscowości Żyrów w gminie Chynów, na trasie relacji Góra Kalwaria - Grójec. W związku z utrudnieniami policja wraz z Generalną Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wyznaczyła objazdy; dla samochodów osobowych przez miejscowości Chynów - Drwalew - Kukały - Żyrów (tzw. stara DK 50), a dla samochodów ciężarowych: Grójec, droga krajowa S7 do drogi wojewódzkiej nr 730 do Jasieńca i Warki, następnie droga wojewódzka nr 731 do miejscowości Potycz i drogą 79 do Góry Kalwarii.
Jak powiedziała PAP oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Grójcu Agnieszka Wójcik, większość kierowców decyduje się jednak na przejazd blokowaną "pięćdziesiątką". Mieszkańcy okolicznych gmin m.in. Warki, Chynowa, Pniew i Żyrardowa chodzą przez przejście dla pieszych w Żyrowie, tamując ruch. Jednak co 10 minut przepuszczają oczekujące na przejazd trasą nr 50 samochody.
"Chcemy wyrazić swój sprzeciw wobec planów budowy przez spółkę Polskie Sieci Elektroenergetyczne linii wysokiego napięcia, która przebiegać ma przez tereny naszych gmin" - powiedział PAP jeden z uczestników protestu, sadownik z Warki Tadeusz Włodarczyk. "Inwestor nie pytał nas o zdanie. Nagle dowiedzieliśmy się, że linie energetyczne mają przebiegać przez nasze sady, chociaż brane były pod uwagę także inne warianty trasy" - dodał Włodarczyk.
Mieszkańcy protestują przeciwko takiemu rozwiązaniu. "Obawiamy się, że w związku z inwestycją dojdzie do dewastacji naszego regionu, który słynie z sadownictwa" - powiedział Włodarczyk. "To jest nasza ojcowizna, wielopokoleniowe gospodarstwa, żadne odszkodowania nie zrekompensują nam zabranych pod inwestycje terenów" - dodał sadownik. Blokada ma potrwać do godz. 11.
Polskie Sieci Elektroenergetyczne przekonują, że linia energetyczna najwyższych napięć z Kozienic do Ołtarzewa jest bardzo ważną inwestycją. Według PSE linia posłuży do wyprowadzenia mocy z budowanego największego w Polsce bloku energetycznego 1070 MW w elektrowni w Kozienicach. Ma też dostarczać energię nie tylko do rozrastającej się aglomeracji warszawskiej i samej Warszawy, ale też centralnego i północnowschodniego regionu Polski. W sumie dla co najmniej kilku milionów ludzi.
W maju zaprezentowano wyniki tzw. analizy wielokryterialnej pięciu wariantów korytarzy dla budowy linii 400 kV. Grupa robocza, której ekspertem był prof. Andrzej Kraszewski z Politechniki Warszawskiej, wskazała, że najlepszy do realizacji inwestycji i najlepiej uwzględniający interesy społeczne i środowiskowe będzie przebieg wzdłuż autostrady A2 i drogi krajowej nr 50.
Przedstawiciel operatora systemu przesyłowego Kamil Migała powiedział kilka dni temu PAP, że decyzja o wyborze tego wariantu już została podjęta i "nie podlega dalszym negocjacjom". Zaznaczył jednak, że wybór wariantu oznacza wyznaczenie korytarza, zaś szczegółowy przebieg trasy linii będzie ustalał wykonawca, czyli konsorcjum ZUE i Dalekovod Polska S.A. z mieszkańcami i władzami zainteresowanych gmin.
-----