Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

"Błędy w sondażu? To media!"

Dlaczego wyborcze sondaże okazały się nietrafne, tłumaczyli dziś mediom przedstawiciele Organizacji Firm Badania Opinii i Rynku.

Zdaniem tej organizacji bardziej wiarygodne od sondaży przedwyborczych (które w czasie ostatniego boju o parlament i pałac prezydencki okazały się niezbyt trafne) byłoby prezentowanie trendów, jakie zachodzą w trakcie kampanii.

Na zorganizowanej w Warszawie konferencji prasowej przedstawiono cztery podstawowe powody, który wpłynęły na "niedokładność" sondaży przedwyborczych. - Dzisiejsza konferencja jest próbą odpowiedzi na falę krytyki pod adresem ośrodków badawczych i badań sondażowych jako takich, jeśli chodzi o ostatnią kampanię. Zarzucono nam błędne pomiary preferencji, manipulację i udział w grze politycznej. Teraz, kiedy emocje po gorących kampaniach opadły, chcemy zaprezentować główne wnioski, jaki wynikają z analizy trafności sondaży - powiedział Łukasz Mazurkiewicz, prezes zarządu OFBOR.

- Po pierwsze - ośrodki badawcze dokonywały trafnego monitorowania trendu - a nie zdążyły określić dalszego ciągu na chwilę przed wyborami. Po drugie, duże znaczenie dla ostatecznego wyniku mieli wyborcy ostatniej minuty, którzy podejmowali decyzję w lokalach wyborczych, albo chwilę przed głosowaniem. Duży procent stanowiły też osoby niezdecydowane, które na pytanie o to, na kogo będą głosować, odpowiadały "Nie wiem, trudno powiedzieć". Media, pokazując sondaże, nie uwzględniały tych osób, które w niektórych okresach kampanii stanowiły aż 20 procent - dodał.

I ostatni, czwarty powód, który mógł mieć wpływ na trafność sondaży to, jego zdaniem, fakt, że to pierwsza taka kampania. Podwójne wybory spowodowały, że pierwszy raz uczestniczyliśmy w tak nasilonej i tak profesjonalnie prowadzonej kampanii. A to także wpływało na dynamikę postaw i trudność w jej mierzeniu - dodał Łukasz Mazurkiewicz.

Zdaniem przedstawicieli OFBOR, to nie złe sposoby badania ośrodków badawczych, lecz funkcjonowanie wyników sondaży w publicznym obiegu informacji zadecydowały, że dane z sondaży przedwyborczych nie potwierdziły się w rzeczywistości. Dlatego prezes Mazurkiewicz uważa, że potrzebny jest pewien ład i budowanie odpowiedniej strategii prezentowania sondaży.

Również Polskie Towarzystwo Socjologiczne zarzuca mediom, że prezentując publicznie wyniki badań sondażowych nie dołożyły należytej staranności.

Zdaniem przewodniczącego PTS, prof. Piotra Glińskiego, media powinny podawać także procent osób niezdecydowanych, na którego z kandydatów głosować.

- Media dążą do prostego przekazu. Zdecydowanie protestujemy przeciwko rozpowszechnionemu, często uproszczonemu do granic absurdu sposobowi prezentacji wyników sondaży. Takie działanie uniemożliwia ich prawidłowe zrozumienie przez społeczeństwo. Dlatego Polskie Towarzystwo Socjologiczne będzie dążyć do powołania Rady Etyki Badań Społecznych. Być może takie ciało mogłoby reagować prewencyjnie ad hoc w przypadku naruszeń, o których mówiłem - powiedział prof. Piotr Gliński, przewodniczący Polskiego Towarzystwa Socjologicznego.

INTERIA.PL

Zobacz także