Awans za głowę szefa CBA?
Szef Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, która postawiła zarzuty Mariuszowi Kamińskiemu, miał awansować. Wniosku nie podpisał prokurator krajowy - ustaliła "Rzeczpospolita".
44-letni Robert Kiliański, który rzeszowską okręgówką kieruje zaledwie od ośmiu miesięcy, miał awansować na prokuratora Prokuratury Apelacyjnej (oznacza to lepsze finanse i pewność posady), zachowując dotychczasowe stanowisko.
Rzeszowscy śledczy nie mają wątpliwości, że tak szybki awans miał być nagrodą za sprawę byłego już szefa CBA. Byli zbulwersowani, że nagradza się kogoś, kto wykonał polityczne zlecenie - zaznacza gazeta.
Jesienią 2009 r., w czasie gdy podwładni Mariusza Kamińskiego ujawnili aferę hazardową, on sam usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień w tzw. aferze gruntowej z 2007 r. - czytamy w obszernej publikacji "Rzeczpospolitej".
Afera gruntowa wybuchła w Polsce latem 2007 roku, doprowadzając do dymisji wicepremiera i ministra rolnictwa Andrzeja Leppera. Afera doprowadziła także do rozpadu rządzącej wówczas koalicji PiS, LPR i Samoobrony.
6 października 2009 w związku z tą sprawą prokurator postawił Mariuszowi Kamińskiemu zarzuty m.in. przekroczenia uprawnień.
INTERIA.PL/PAP