Atak zimy już za nami
W weekend przeżyliśmy pierwszy tak poważny w tym sezonie atak zimy. Śnieg i silne podmuchy wiatru przez cały weekend towarzyszyły kierowcom na Podkarpaciu. Na śliskiej nawierzchni doszło do kilku wypadków. W jednym z nich zginęły dwie osoby, w tym 3-letnie dziecko.
Szczególnie trudne warunki do jazdy panowały w Bieszczadach w okolicach Ustrzyk Górnych oraz Leska. Opady śniegu były tak intensywne, że na jezdni utrzymywała się warstwa zajeżdżonego śniegu.
Na szczęście na głównych przelotówkach drogowcy na bieżąco radzili sobie z błotem pośniegowym oraz śniegiem nawiewanym z poboczy. Ruch na drogach regionu był zdecydowanie mniejszy. Wielu kierowców weekend postanowiło spędzić w domu.
Źle jeździło się w weekend także po drogach Warmii i Mazur, które w sobotę przeżyły prawdziwy atak zimy. Drogowcy dopiero wczoraj poradzili sobie z odśnieżeniem głównych dróg regionu.
Sytuacja na drogach warmińsko-mazurskiego znacznie się poprawiła. Główne szlaki regionu są czarne i suche. Tak jest na drodze krajowej numer 7 Gdańsk-Warszawa czy numer 15 Olsztyn-Toruń.
Trochę gorzej jest na mało uczęszczanych bocznych drogach. Miejscami można się tam natknąć na gołoledź i śnieg.