As w rękawie prezydenta
Prezydent miał asa w rękawie, odmawiając zeznań przed komisją - twierdzą śledczy z komisji ds. Orelnu. Według nich, aresztowanie byłego asystenta posła Józefa Gruszki to świadoma gra w obronie Aleksandra Kwaśniewskiego.
Prezydent wiedział wcześniej o zatrzymaniu byłego asystenta posła Gruszki, gdy odmawiał spotkania z sejmowymi śledczymi wiedział o incydencie, który rzuci cień na działania komisji. Te informacje potwierdzają, w rozmowie z reporterem RMF, byli szefowie służb specjalnych.
- Główne osoby w państwie - nie tylko prezydent, ale także premier, najważniejsi ministrowie - otrzymali tę informację równolegle z działaniami, czyli w czwartek - uważa Zbigniew Nowek były szef UOP-u.
Konstanty Miodowicz, który kierował kontrwywiadem, twierdzi, że prezydent o tych działaniach wiedział jeszcze wcześniej. Prawdopodobnie informacje o rozwoju sytuacji poprzedzającej ten fakt otrzymywał w ramach tygodniowych "briefingów" realizowanych przez szefów naszych służb specjalnych.