Apelacja w sprawie "Inki"
Prokuratura chce złagodzenia kary więzienia z 8 do 5 lat dla Haliny G., "Inki", skazanej za pomoc w zabójstwie byłego ministra sportu Jacka Dębskiego. Sąd Apelacyjny w Warszawie odroczył jednak rozprawę z powodu problemów proceduralnych.
Sąd musi sprawdzić, czy apelacja pełnomocnika wdowy po Dębskim została wniesiona w odpowiednim terminie.
Jeszcze przed formalnym otwarciem rozprawy sąd stwierdził, że z posiadanych dokumentów wynika, iż mec. Andrzej Werniewicz, występujący w imieniu Jolanty Dębskiej, mógł przekroczyć 14-dniowy termin wymagany do wniesienia apelacji. Werniewicz twierdzi, że terminu dochował, ponieważ termin ten powinno się liczyć od powtórzonego awizo, po którym odebrał on z poczty odpis wyroku.
Sąd postanowił rozprawę odroczyć. Zwróci się do poczty z zapytaniem, czy odpis wyroku dla Werniewicza był faktycznie awizowany dwukrotnie, czy też jeden raz.
Oprócz prokuratora od wyroku odwołują się też: walczący o uniewinnienie obrońca oraz pełnomocnik wdowy po Dębskim, który chce zaostrzenia kary.
W czerwcu 2003 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Halinę G. na 8 lat, odmawiając jej - wbrew temu czego chciał prokurator - nadzwyczajnego złagodzenia kary. Sąd uznał za udowodnione, że w kwietniu 2001 r. na zlecenie gangstera z Wiednia Jeremiasza Barańskiego, pseud. Baranina, (powiesił się w areszcie w Wiedniu) "Inka" wyprowadziła Dębskiego ze stołecznej restauracji, przed którą został on zastrzelony.
RMF/PAP