Obserwatorzy polskiej sceny politycznej po wyborach prezydenckich zastanawiają się jakie konsekwencje dla polskiej prawicy będzie miała przegrana Krzaklewskiego. Opozycja domaga się dymisji rządu, a nawet wcześniejszych wyborów parlamentarnych. Sama Akcja Wyborcza Solidarność jest gotowa wyciągać wnioski z porażki. Być może skończy się na zmianie przewodniczącego. Na wyborach może też stracić lider Unii Wolności Leszek Balcerowicz, który co prawda nie zdecydował jeszcze czy walczyć o przywództwo w Unii. Zdaje sobie pewnie sprawę z siły Andrzeja Olechowskiego, który w wyborach zajął drugie miejsce i teraz zastanawia się nad założeniem własnej partii. - Taka decyzja byłaby ze strony Olechowskiego błędem - uważa poseł Unii Wolności Andrzej Potocki. Dzisiejszy gość "Krakowskiego Przedmieścia 27" podkreśla, że partia taka mogłaby odebrać część głosów Unii Wolności, lecz w przyszłości podzieliłaby los wszystkich partii zakładanych przez Lecha Wałęsę. Potocki jest przekonany, że gdyby Andrzej Olechowski zgłosił się do lokalnego koła Unii Wolności, to zostałby tam przyjęty. Jednak - jak podkreśla Potocki - nie wiadomo, czy Olechowski w ogóle chciałby wstąpić do Unii.