Andrzej Chronowski gościem Krakowskiego Przedmieścia 27
Umowa prywatyzacyjna PZU narusza interesy Skarbu Państwa - tak uważa dbający o te interesy minister skarbu Andrzej Chronowski. Tłumaczy, że dlatego pod koniec ubiegłego roku złożył pozew o unieważnienie umowy. Jego zdaniem konsorcjum Eureko i BIG Banku Gdańskiego kupiło akcje PZU nie po to, żeby rozwijać działalność ubezpieczeniową, ale żeby chronić przed zmianami akcjonariat BIG-u.
W sprawie prywatyzacji PZU prowadzi śledztwo warszawska prokuratura. Minister Andrzej Chronowski był gościem Konrada Piaseckiego i Piotra Salaka w politycznej kawiarni przy Krakowskim Przedmieściu 27.
Konrad Piasecki, Piotr Salak (RMF FM): Czy czuje się pan pewnie w swoim ministerialnym fotelu?
Andrzej Chronowski: Wszyscy podkreślają, że to jeden z najcięższych resortów i myślę, że pewności pracy tam nigdy nie było i nigdy nie będzie.
RMF FM: Częściej pan myśli o podaniu się do dymisji czy politycy myślą o odwołaniu pana?
Andrzej Chronowski: Nie, gdyby człowiek o tym myślał to by w ogóle nie pracował.
RMF FM: Nie składał pan jeszcze nigdy wniosku o dymisję?
Andrzej Chronowski: Nie składałem i nie mam takich powodów.
RMF FM: A czy to prawda, że przeszkadza pan Marianowi Krzaklewskiemu?
Andrzej Chronowski: Nie sądzę. Jestem z wieloma politykami w kontakcie i myślę, że te różnego rodzaju pomówienia są absolutnie nieprawdą.
RMF FM: Czyli ceni pan przewodniczącego?
Andrzej Chronowski: Oczywiście, że cenię.
RMF FM: A lubi pan?
Andrzej Chronowski: No, można różne pytania zadawać. Czy lubię? Ja w tych kategoriach mężczyzn nie oceniam.
RMF FM: A myśli pan, że Krzaklewski ceni ministra skarbu Andrzeja Chronowskiego?
Andrzej Chronowski: Myślę, że nie ma powodów by nie cenić.
RMF FM: Czy czuje pan za sobą mocne poparcie AWS-u, poparcie dla tego co robi Ministerstwo Skarbu?
Andrzej Chronowski: Myślę, że mogę mieć jakąś satysfakcję dlatego, że od siedmiu miesięcy - które już upływa od początku mojej kadencji - muszę podkreślić, co jest dużą satysfakcją dla mnie, że w swoich spółkach nie miałem jednego dnia strajku.
RMF FM: Czyli, rozumiemy, że to poparcie jest?
Andrzej Chronowski: Myślę, że jest.
RMF FM: A dlaczego jest tak, że wielu polityków - nawet z pańskiego rodzimego ugrupowania - kiedy pytamy o pana, to w delikatnej wersji wzruszają ramionami i mówią, że nie bardzo rozumieją co pan robi. W tych wersjach mniej delikatnych, drapią się w czoło. Jak pan myśli, dlaczego tak jest?
Andrzej Chronowski: To musi pan ich spytać. Ja nie byłem świadkiem.
RMF FM: Pytaliśmy. I kiedy pytaliśmy, oni odpowiadają na przykład, że pan kompromituje Polskę.
Andrzej Chronowski: To są bardzo gorzkie słowa, panie redaktorze i myślę, że bardzo niesprawiedliwe w stosunku do resortu Skarbu Państwa.
RMF FM: To zacytujmy zachodnią prasę: "Minister skarbu państwa to człowiek ubezwłasnowolniony przez swoje otoczenie". "Polska może stracić opinię przychylnego kraju zagranicznym inwestorom". "Zachowanie polskiego rządu w sprawie PZU przypomina zamach z czasów stalinowskich". To są wszystko cytaty z różnych zachodnich gazet. Co pan na to?
Andrzej Chronowski: Powiem tak. Myślę, że sprawa PZU jest takim dość trudnym przypadkiem prywatyzacyjnym. To, że było zbyt dużo wątpliwości - proszę zwrócić uwagę na sposób zachowania się zarządu. Można było podejść, jakby dwoma drogami. Jedna droga to jest powiedzieć, że się nic nie stało - prywatyzujemy dalej. Tutaj minister skarbu nie został okłamany, jeśli chodzi o cel prywatyzacji. Nic się nie stało. Kompletnie. Tylko proszę państwa, ci co zarzucają, że prowadzilibyśmy ten kraj do Trzeciego Świata, to ja mówię odwrotnie. Autorytet państwa wymaga tego, by - nie mówię zachowywać się jak inwestor - ale przynajmniej jak inwestor.
RMF FM: Czyli w obronie autorytetu państwa skierował pan sprawę do sądu?
Andrzej Chronowski: Oczywiście, że tak. Jest tu siedem punktów gdzie ja pokazuję, gdzie jest złamana umowa prywatyzacyjna. Okłamanie Ministerstwa Skarbu w umowie prywatyzacyjnej i podanie nieprawdziwego celu prywatyzacji jest fundamentalne.
RMF FM: Ta sprawa jest w tej chwili w sądzie. Czy nie ma pan wrażenia, że tak naprawdę nie chodzi o pieniądze, ale o pańską głowę?
Andrzej Chronowski: Trudno. Ja w takich sprawach swoją głowę mogę położyć.
RMF FM: Czyli jeśli przegra pan sprawę, to poda się pan do dymisji?
Andrzej Chronowski: Myślę, że tak.
RMF FM: Dlaczego? Bo to jest tak ważna sprawa czy tak wiele pan zaryzykował?
Andrzej Chronowski: To jest ważna sprawa i rzeczywiście wiele zaryzykowałem. To jest pierwszy przypadek kiedy umowę prywatyzacyjną minister skarbu oddał do sądu; chociaż muszę podkreślić, ma on kilkanaście procesów z jednym inwestorem i tutaj jakoś nie skupiają się na tym media. Tu wybuchła jakaś "trzecia wojna światowa".
RMF FM: Pan mówi: przegram - podam się do dymisji. A jak to jest z pańskim poprzednikiem? Czy za tę umowę pański poprzednik minister Wąsacz nie powinien być ukarany? Wręcz pójść do więzienia?
Andrzej Chronowski: Absolutnie z tym bym się nie zgodził. Każdy zawiera umowę w dobrej wierze.
RMF FM: Ale sytuacja jest czytelna: albo pan, próbując unieważnić umowę robi źle, albo minister Wąsacz podpisując tę umowę zrobił źle.
Andrzej Chronowski: To bardzo sprytne pytanie. Fakty nastąpiły po podpisaniu umowy prywatyzacyjnej, nie przed.
RMF FM: Czyli minister skarbu został oszukany?
Andrzej Chronowski: Oczywiście, że tak. Pan minister Emil Wąsacz został oszukany. W swoim piśmie do inwestora mniejszościowego ewidentnie napisał krótko: ja zostałem oszukany. Jedną z przyczyn mojego wniosku do sądu było to pismo.
RMF FM: Kolejny cytat, tym razem z tygodnika Polityka: "Ministrowi Chronowskiemu chodzi o podporządkowanie sobie największych spółek i okopanie się w nich. Takiego układu czerwoni długo nie rozbiją". Tak mówi o panu anonimowy polityk AWS-u. Ma rację?
Andrzej Chronowski: Oczywiście, że nie ma racji. To się może bierze stąd, że pełniąc dobrze nadzór właścicielski, chciałbym wiedzieć jaka będzie strategia rozwoju poszczególnych firm. Scenariusze pisze się w związku z tym, że nastąpiły zmiany w radach nadzorczych.
RMF FM: Gdzie się już panu udało okopać? Jest pan okopany w Totalizatorze Sportowym, w PZU?
Andrzej Chronowski: W jaki sposób jestem okopany?
RMF FM: Pański serdeczny druh jest prezesem Totalizatora Sportowego.
Andrzej Chronowski: Nie ja powoływałem tego serdecznego druha.
RMF FM: Ale jest pan okopany w Totalizatorze Sportowym?
Andrzej Chronowski: Absolutnie. Przecież ta spółka pozostanie spółką nie do prywatyzacji.
RMF FM: A w PZU? Czy czuje się pan silny?
Andrzej Chronowski: Ja się nie czuję silny.
RMF FM: A w KGHM?
Andrzej Chronowski: Też się nie czuję silny.
RMF FM: A w PKO BP?
Andrzej Chronowski: Też się nie czuję silny.
RMF FM: Czyli jest pan słaby wszędzie?
Andrzej Chronowski: Nie. Tylko tyle, że mam moc decyzyjną przez rady nadzorcze. Ale proszę zwrócić uwagę, że nie ma żadnych rewolucji, zmian prezesów. Wymagam tylko działań, które są w interesie Skarbu Państwa.
RMF FM: Czy będzie rewolucja zmiany prezesa w ORLEN-ie? Stara się pan o to?
Andrzej Chronowski: To nie jest prawdą.
RMF FM: Czyli nie odwoła pan pana Modrzejewskiego? Nie będzie się pan starał o to, bo wiemy, że nie ma pan większościowych udziałów?
Andrzej Chronowski: Nie można składać takich deklaracji, że odwołam bądź nie odwołam. Ja mam tam raptem dziesięć procent akcji. To jest zupełne nieporozumienie. Owszem, Skarb Państwa ma tam pewne możliwości; statut dopuszcza jakby specjalną kontrolę z ramienia Skarbu Państwa, zresztą ze Skarbu Państwa tam się mianuje członków rad - nie powołuje. W związku z tym też nie można powiedzieć, że ja daję jakieś gwarancje prezesowi. Nie, nie można tak powiedzieć.
RMF FM: Ale może pan powiedzieć: nie będę zabiegał o jego odwołanie.
Andrzej Chronowski: Sprawa jest taka: dalszego rozwoju firmy...
RMF FM: Może pan złożyć taką deklarację?
Andrzej Chronowski: Nie. Nie mogę złożyć deklaracji.
RMF FM: Nie może pan czy też pan nie chce?
Andrzej Chronowski: Oczywiście, że nie chcę. Z prostej przyczyny. Jeśli ja prezesowi składam deklaracje: panie, masz pan pracę, to w tym momencie myślę, że motor do działania dla prezesa, dla zarządu jest słabszy. A co dalej z rozwojem firmy? Pamiętajmy, że na tym poziomie firma nie może zostać. Firma musi zrobić następny skok do przodu.
RMF FM: Telewizyjne Wiadomości twierdzą, że ORLEN wspierał kampanię Mariana Krzaklewskiego. Pokazuje na to dowody: noclegi i przyjęcia, które odbywały się w pałacykach firmy. Co pan na to jako udziałowiec firmy?
Andrzej Chronowski: Rada nadzorcza mi tego nie stwierdziła. Owszem, są jeszcze badania, będzie audyt, weszła tam prokuratura. Czekam na te wszystkie wyniki kontroli i wtedy będziemy rozmawiali. Łatwo jest pomówić w tym państwie, a później ciężko to naprawić. Na to bym zwrócił szczególną uwagę.
RMF FM: Czy panu nie przeszkadzają te związki polityki i biznesu w Polsce?
Andrzej Chronowski: Z punktu widzenia Skarbu Państwa, to mógłbym powiedzieć wprost, że niedobre jest przełożenie polityczne na gospodarkę.
RMF FM: Ale kto tu kim kręci: biznesmeni politykami czy na odwrót? Pan ma jakie poczucie?
Andrzej Chronowski: Jako minister Skarbu Państwa mam poczucie, że dbam o interes Skarbu Państwa. Pamiętajmy, że Skarb Państwa to nie tylko prywatyzacja. Zarządzam w 50 i więcej procentach majątkiem. Są akcje, papiery wartościowe i to jest normalna gra. Albo rzeczywiście zacznę się zachowywać jak inwestor i te mniejszościowe akcje zaczną mi przynosić zyski do Skarbu Państwa. Jak do Skarbu, to i dla wszystkich, dla podatników. Za dwa, trzy lata okaże się, że nie będzie już prywatyzacji tylko zarządzanie majątkiem. Proszę zwrócić uwagę na sprawę kabla, która jest charakterystyczna. Zarzuca się ministrom, że zaniechali obowiązków. Ja nie chciałbym. Pewnie, że jest to swego rodzaju przełom, że minister Skarbu Państwa zaczął się bardziej aktywnie zachowywać na rynku i to co niektórych przeraziło.
RMF FM: Kogo przeraziło?
Andrzej Chronowski: Między innymi polityków, biznes. Natomiast autorytet państwa tego wymaga. Proszę zwrócić uwagę: żadnych procesów prywatyzacyjnych w tamtym roku nie spowolniłem a ponad 30 nowych przedsiębiorstw zostało sprywatyzowanych w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw.