O tym, że ktoś przysłał pod adresem Kancelarii Premiera list zawierający pogróżki i trzy sztuki ostrej amunicji napisała "Gazeta Wyborcza". Przesyłka zaadresowana na Jarosława Kaczyńskiego dotarła do kancelarii premiera pod koniec ubiegłego tygodnia. Według informatora gazety, w niewielkiej paczuszce znajdowały się trzy pociski - jeden do pistoletu maszynowego Kałasznikow, jeden do kbks-u i jeden do pistoletu P64, służbowej broni w policji i wojsku. Do kul była dołączona kartka skierowana najwyraźniej do szefa rządu. Na niej napisano: "Dla kota, dla twojej matki, dla ciebie". Jak dowiedziała się reporterka RMF FM Agnieszka Milczarz, wzmocniono już ochronę premiera. Obstawę dostała też matka braci Kaczyńskich - pani Jadwiga. - W takich sytuacjach jest to naturalna procedura, która daje nam pewność, iż osoby chronione mogą czuć się bezpiecznie - mówi RMF rzecznik Biura Ochrony Rządu Dariusz Aleksandrowicz. - 23 lutego wszczęliśmy śledztwo w sprawie gróźb karalnych wobec premiera - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Maciej Kujawski. Dodał, że czynności w tej sprawie powierzono ABW. Nie podał szczegółów. To nie pierwsze pogróżki pod adresem premiera. W styczniu BOR dostał sygnał, że szykowany jest zamach na Jarosława Kaczyńskiego, ale na szczęście był to fałszywy alarm. Tym razem sprawa wygląda dużo poważniej, bo w przesyłce była ostra amunicja, a to już nie przelewki. Kodeks karny przewiduje, że ten, kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.