Abp Depo: Próba zniszczenia obrazu Czarnej Madonny to efekt nagonki
"Profanacje i świętokradztwa jakie mają miejsce w tych dniach i miesiącach na terenie archidiecezji są skutkiem trwającej od dłuższego czasu antykościelnej i antychrześcijańskiej nagonki niektórych ugrupowań politycznych i mediów" -skomentował niedzielny atak na obraz Matki Boskiej Częstochowskiej na Jasnej Górze arcybiskup częstochowski Wacław Depo.
Jednocześnie zaprosił wszystkich diecezjan na comiesięczne czuwanie w nocy z 11 na 12 grudnia, "które będzie wielką modlitwą ekspiacyjną całego Kościoła częstochowskiego za wszystkie profanacje i świętokradztwa jakie mają miejsce w tych dniach i miesiącach na terenie archidiecezji"- napisał w oświadczeniu.
W związku z profanacją Obrazu Matki Bożej Częstochowskiej list do kapłanów archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej wystosował abp Andrzej Dzięga, arcybiskup szczecińsko-kamieński. "Jako kapłani katoliccy mamy obowiązek odczytywać to w pełnym kontekście, a przede wszystkim nie lekceważyć. Zachęcam dlatego do osobistej oraz wspólnotowej modlitwy o pokój społeczny, a jednocześnie o Prawdę w Narodzie i Państwie" - napisał.
"Ludzie są coraz bardziej zmęczeni obecną atmosferą społeczną, a kolejne prowokacje wobec Boga, wobec Narodu, Kościoła i duchowieństwa, a także wobec zwykłych postaw wiary, nie ułatwiają im tej sytuacji. Niech odczuwają Waszą ewangeliczną miłość, duchową bliskość i błogosławieństwo na ten niełatwy czas" - stwierdził abp Dzięga.
Wczoraj częstochowski sąd aresztował na trzy miesiące Jerzego D., który w niedzielę rzucił żarówkami wypełnionymi farbą w kierunku obrazu.
Prokuratura przedstawiła 58-letniemu mężczyźnie zarzuty zniszczenia dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury i obrazy uczuć religijnych.
Choć dzięki zabezpieczeniom słynna ikona nie ucierpiała, nieznacznie uszkodzony został ołtarz jasnogórski - wynika z dotychczasowych informacji.
- Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzuconych mu przestępstw i złożył obszerne wyjaśnienia, jednak ich treść wywołała wątpliwości co do stanu jego zdrowia. Prokurator zlecił opracowanie opinii psychiatrycznej, biegli zbadali podejrzanego, trwa opracowywanie opinii - powiedział prok. Ozimek.
Jak mówią prokuratorzy, podejrzany działał sam, nic nie wskazuje na to, by był inspirowany przez inne osoby, najbardziej prawdopodobnym motywem jest działanie z pobudek religijnych.
INTERIA.PL/PAP