13 koni od trzech tygodni stoi w wagonach na przejściu granicznym
Od prawie trzech tygodni na przejściu granicznym w Małaszewiczach trzynaście koni tłoczy się w dwóch wagonach i czeka. Czeka, aż ktoś się nad nimi zlituje i przynajmniej wyprowadzi z wagonów. Na razie nie wiadomo co z nimi zrobić, bo nie chce ich odbiorca, a nie można zwierząt odesłać do nadawcy.
Końska epopeja rozpoczęła się 24 kwietnia wtedy to na naszej granicy pojawiły się dwa wagony ze zwierzętami z Mongolii. Transport jechał do Niemiec, ale nasze służby weterynaryjne nie zgodziły się na tranzyt przez Polskę. Konie zatrzymano. Wtedy Niemcy poinformowali, że nie są już zainteresowani przesyłką. Celnicy i kolejarze postanowili odesłać konie do właściciela. Niestety na przeszkodzie stanęli Białorusini - nie wpuścili koni na terytorium swojego kraju. Teraz 13 koni tłoczy się w wagonach, a z nieba leje się żar. Nie można ich wyprowadzić na powietrze, bo nie ma gdzie. Na razie opiekują się nimi kolejarze.
Teraz decyzja należy do weterynarzy, ci oglądają się na Białorusinów, Białorusini mówią swoje i tak końskie koło się zamyka...