USA: Bob Woodward ujawnia nagrania. Donald Trump wiedział, jak niebezpieczny jest COVID-19
Prezydent Donald Trump już w lutym doskonale wiedział, jak niebezpieczny jest koronawirus SARS-CoV-2. Wprost mówił, że to "zabójcza rzecz" - ujawnia w swojej najnowszej książce Bob Woodward w chwili, gdy liczba zgonów z powodu COVID-19 zbliża się w USA do 200 tys.
Bob Woodward to jeden z najbardziej znanych amerykańskich dziennikarzy, który zasłynął między innymi dzięki swojemu wkładowi w upublicznienie afery Watergate, która kosztowała Richard Nixona prezydenturę. W swojej najnowszej książce "Rage" (ang. gniew) ujawnia informacje dotyczące podejścia amerykańskiej administracji pod wodzą Donalda Trumpa do pandemii - informuje CNN. W rozmowie z nim prezydent już w marcu przyznał, że celowo wprowadza obywateli w błąd w sprawie SARS-CoV-2.
Amerykańska głowa państwa publicznie wielokrotnie umniejszała rzeczywistą skalę zagrożenia i podkreślała, że kraj wspaniale radzi sobie z sytuacją. Obecnie USA są najmocniej dotkniętym przez pandemię państwem na całym świecie. Łącznie, według danych Uniwersytetu Hopkinsa na 10 września, zakażenie potwierdzone zostało u 6 358 247 osób, a z powodu COVID-19 zmarło 190 727 osób. Epidemia najmocniej uderzyła w stanie Kalifornia, gdzie potwierdzono ponad 747 tys. przypadków zakażenia.
Donald Trump udzielił dziennikarzowi serii 18 wywiadów
Od grudnia 2019 do lipca 2020 roku Donald Trump udzielił serii oficjalnych wywiadów Bobowi Woodwardowi, który gromadził materiały do kolejnej książki o Białym Domu pod jego rządami. W tym czasie do opinii publicznej docierały pierwsze informacje odnośnie nowego wirusa rozprzestrzeniającego się w Chinach. Odnosząc się do swojej rozmowy z prezydentem ChRL Xi Jinpingiem, Trump już 7 lutego stwierdził, że SARS-CoV-2 jest bardziej śmiercionośny niż nawet najpoważniejsza grypa - informuje "Politico".
- To jest bardziej zabójcze - oznajmił Trump. - Wiesz, to jest pięć proc. w stosunku do jednego i mniej niż jednego procenta. Zatem to jest zabójcza rzecz - stwierdził. Ta wypowiedź stoi w uderzającym kontraście względem jego zapewnień, że wirus sam zniknie i że "wszystko się ułoży".
Innego dnia (19 marca) Donald Trump przyznał wprost, że chętnie umniejsza kwestię pandemii koronawirusa, aby nie wszczynać alarmu wśród Amerykanów.
- Zawsze chciałem pomniejszać jej znaczenie. Nadal chcę to robić, by nie siać paniki - powiedział prezydent.
Bob Woodward ma na wszystko dowody w postaci nagrań
Jak podkreśla "Politico", Donald Trump ostro bronił się w czasie briefingu prasowego w Białym Domu, podkreślając, że chciał zapobiec panice. Nazwał też książkę Woodwarda kolejną próbą politycznego "morderstwa", twierdząc przy tym, że działał w najlepszym interesie kraju.
Warto pamiętać, że prezydent nie ma realnej możliwości zaprzeczenia, że te wypowiedzi padły z jego ust. Jednym z podstawowych elementów warsztatu Woodwarda jest to, że nagrywa on każdą rozmowę ze swoimi źródłami. Na poparcie informacji zawartych w tekście książki wypuścił kilka nagrań, na których słychać Trumpa wypowiadającego kontrowersyjne słowa.
CNN zauważa, że oprócz informacji dotyczących pandemii w książce zawarte są wprost brutalne oceny prezydentury obecnej głowy państwa. Przywództwo Trumpa komentują między innymi były sekretarz obrony James Mattis, były szef wywiadu narodowego Dan Coats i były sekretarz stanu Rex Tillerson. W książce Woodwarda pod adresem prezydenta padają określenia takie jak "niebezpieczny", "nienadający się", czy "pozbawiony kompasu moralnego".
Poprzednia książka dziennikarza "Fear" (ang. strach) poruszała problem chaosu panującego w Białym Domu, w którym przerażeni pracownicy chowali przed prezydentem niektóre dokumenty chcąc chronić kraj przed jego "najbardziej niebezpiecznymi impulsami" - informuje CNN. Po publikacji tej książki Trump narzekał, że autor nie rozmawiał z nim przed jej ukazaniem się. Dlatego prezydent zgodził się na serię wywiadów do następnej książki, jednak 15 sierpnia stwierdził, że i ta praca Woodwarda będzie "fałszywa jak zawsze".
AZJ