Mateusz Morawiecki o obostrzeniach: Możliwy głębszy lockdown
- O ile nie nastąpi wypłaszczenie i zahamowanie tempa przyrostu zakażeń, możliwe, że będziemy musieli wprowadzać kolejne drastyczne kroki takie jak zamykanie granic, ograniczanie przemieszczania czy głębszy lockdown - przyznał premier Mateusz Morawiecki.
W piątek (23 października) po godz. 11 odbyła się konferencja prasowa Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego, minister rodziny i polityki społecznej Marleny Maląg, ministra zdrowia Adama Niedzielskiego oraz przewodniczącego grupy rządowych doradców epidemiologicznych prof. Andrzeja Horbana.
"Nasze działania muszą być znaczące"
- Chcemy przedstawić, jak co tydzień, sytuację epidemiologiczną wraz z nowymi obostrzeniami i rygorami. Dzisiaj nastąpił kolejny spory przyrost - liczba zakażonych przekroczyła 13 tys., liczba zgonów jest duża i nasze działania muszą być znaczące - oświadczył premier Mateusz Morawiecki.
- Musimy zahamować przyrosty zakażeń. Obostrzenia, które wprowadzimy, będą miały skutek za 10-14 dni. Mam nadzieję, że wtedy będziemy mieli lepsze informacje. Najważniejsze jest ludzkie życie i stabilność systemu zdrowia - przekazał.
- Dzisiaj zbliżamy się do 15 tys. zakażeń dziennie. Druga fala koronawirusa uderzyła w całą Europę z równą siłą. Liczba zajętych łóżek przekroczyła 10 tys., a dostępnych jest 18 tys. Cały czas ten bufor jest, ale nas bardzo niepokoi to tempo przyrostu. O ile nie nastąpi wypłaszczenie i zahamowanie tempa przyrostu zakażeń, możliwe, że będziemy musieli wprowadzać kolejne drastyczne kroki takie jak zamykanie granic, ograniczanie przemieszczania czy głębszy lockdown - przyznał szef rządu.
"Cała Polska staje się strefą czerwoną"
Morawiecki poinformował, że cała Polska od soboty (24 października) staje się strefą czerwoną, a szkoły podstawowe w klasach od 4 do 8 będą pracować w trybie zdalnym. Natomiast w godzinach od 8 do 16 młodzież może wychodzić tylko pod opieką osoby dorosłej.
- Od jutra cała Polska staje się strefą czerwoną. Wszystkie te zasady obowiązują na terytorium całej Polski. Kluczowa zmiana, którą dzisiaj wdrażamy, to szkoła podstawowa w klasach od 4 do 8 w trybie zdalnym, żeby zmniejszyć natężenie ruchu w komunikacji publicznej i kontakty społeczne. To bardzo ważne, żeby przerwać łańcuch transmisji - powiedział.
Lockdown gastronomii
- Lokale gastronomiczne będą mogły organizować jedynie dania na wynos przez okres dwóch tygodni z możliwością przedłużenia - przekazał Morawiecki. - Ograniczenie działalności gastronomicznej, pubów, restauracji, kawiarni - będą mogły organizować jedynie zamówienia na wynos i dowóz. Na razie to obostrzenie jest zaplanowane na dwa tygodnie, z możliwością przedłużenia - dodał.
- Wiem, że to bardzo trudna wiadomość dla prowadzących, właścicieli i klientów, ale zdaniem specjalistów pomieszczenia gastronomiczne to miejsca, gdzie znajduje się dużo osób na niewielkiej powierzchni i dochodzi do częstych zakażeń - powiedział Morawiecki.
- Kolejnym obostrzeniem jest zakaz wszelkiego rodzaju aktywności powyżej pięciu osób w jednej grupie - zebrań, spotkań, aktywności. Widzimy wyraźnie, że również w ostatnich dniach dochodziło do spotkań dużych grup osób i były to źródła i ogniska zakażeń - poinformował.
"Efekty ograniczeń mogą przyjść po 10-14 dniach"
- Na poważne zagrożenie dla zdrowia i śmierć narażone są przede wszystkim osoby starsze. Dlatego wprowadzamy program "Wspieraj Seniora". Prosimy seniorów o niewychodzenie z domu i nieprzemieszczanie. Uruchamiamy Solidarnościowy Korpus Wsparcia Seniorów. Korpus - poprzez szerokie zaangażowanie organizacji, wolontariuszy, harcerzy, terytorialsów czy wojsk operacyjnych - będziemy chcieli uruchomić natychmiast, żeby zachęcić wszystkich seniorów, a zwłaszcza tych powyżej 70. roku życia, żeby zostali w domach. Nasze działania tutaj muszą być zdecydowane. Seniorzy, bardzo proszę, zostańcie w domach. Zamykamy również sanatoria, prócz sanatoriów, które teraz kończą swoje turnusy i są w trakcie - zaapelował Morawiecki.
- Te obostrzenia są poważne, ale liczę też na to, że gospodarka będzie dalej pracować na obrotach szybszych niż wiosną. Nie zamykamy zakładów produkcyjnych, ale apelujemy - wszędzie tam powinny obowiązywać ścisłe zasady sanitarne. Nasi eksperci i naukowcy mówią jasno - musimy koniecznie przerwać transmisje. Jeżeli możemy ograniczyć liczbę kontaktów społecznych, to zróbmy to. Kluczowe są dezynfekcja, dystans, maseczki i wietrzenie pomieszczeń - mówił premier.
- Efekty tych ograniczeń mogą przyjść po 10-14 dniach, więc musimy zastosować się do tych rygorów. Musimy stosować się do obostrzeń. Niech każdy tam, gdzie mieszka, zrobi wszystko, żeby ochronić zdrowie swoje i innych - zakończył.
Niedzielski: Nadchodzący tydzień decydujący
- W tym nadchodzącym tygodniu przesądzi się, czy będziemy mieli do czynienia z dalszą wykładniczą eskalacją pandemii, czy zakres wzrostu pandemii się zmieni. Nasza służba zdrowia cały czas zachowuje wydolność i zdolność operacyjną. Musimy zrobić wszystko, żeby zahamować rozwój pandemii. Przekształcamy szpitale powiatowe w covidowe, tworzymy szpitale tymczasowe. Wczoraj dokonałem ustaleń z sektorem prywatnym, w wyniku których do systemu dołączy kolejne tysiąc łóżek - powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski.
- Plan przedstawiony jako cel do realizacji, to żebyśmy dysponowali ok. 30 tys. łóżek na przełomie października i listopada, ale musimy wszyscy zdawać sobie sprawę, że infrastruktury nie da się rozbudowywać w nieskończoność, chodzi tu o kadrę - poinformował. - Teraz najważniejsze jest zwolnienie rozwoju pandemii. Musimy zrobić wszystko, używając tych obostrzeń, żeby spowolnić rozwój i przejść do trendu liniowego z wykładniczego. Obostrzenia nie działają od razu po wprowadzeniu, tylko 10-14 dni po. Przejście do wzrostu liniowego byłoby fundamentalną ogromną zmianą. To by pozwoliło utrzymać się w przyszłym tygodniu przy 15 tys. zachorowań dziennie. Przyszły tydzień pokaże, czy obostrzenia wprowadzone dwa tygodnie temu działają - powiedział Niedzielski.
Przewodniczący grupy rządowych doradców epidemiologicznych prof. Andrzej Horban przyznał natomiast, że wirus ewoluuje i obecnie mamy do czynienia z odmianą, która łatwiej zaraża, ale jest łagodniejszy niż odmiana z początku pandemii.
Będzie pomoc dla firm
- W bardzo krótkim czasie, liczonym w godzinach i dniach zaprezentujemy program wsparcia dla branż dotkniętych obostrzeniami - poinformował premier. Morawiecki dodał, że dzięki tarczy antykryzysowej i tarczy finansowej, które zostały wdrożone wiosną, na kontach wielu firm są jeszcze pieniądze.
Szef rządu mówił, że rząd przygotowuje dodatkową pomoc dla około 31 form prowadzenia działalności.
Natomiast zasiłki dla rodziców są przewidziane na takich zasadach, jak było to wiosną - poinformowano podczas konferencji prasowej.
Co z 1 listopada?
Premier pytany był na konferencji prasowej, czy przy tak dużym wzroście liczby zakażeń koronawirusem możliwa jest decyzja o zamknięciu cmentarzy w dniu Wszystkich Świętych.
- Tę decyzję zostawiamy na przyszły tydzień. Będziemy widzieli wówczas, jak wygląda krzywa przyrostu zakażeń i decyzja będzie wtedy ostatecznie podjęta co do ewentualnych ograniczeń i zasad - powiedział Morawiecki.
Zaapelował do wszystkich o pozostanie w tym dniu w domach. - Jeśli można prosić, to zachęcam do odwiedzenia grobów bliskich parę dni wcześniej, kilka dni później. Zostawić to na kilka tygodni później - powiedział premier.
Według niego najważniejsze jest, by nie było wielkich zgromadzeń ludzi w jednym miejscu, przy wejściach na cmentarze, w punktach zakupu zniczy lub kwiatów. - To są miejsca, w których może dochodzić do zakażeń. I naprawdę gorąco apelujemy do wszystkich, żeby w dniu 1 listopada zostali w domach, bo duże zgromadzenie, duże skupiska ludzi mogą doprowadzić do dużego przyrostu zakażeń - powiedział Morawiecki.