Ukradł matce małego lisa i uwięził w kojcu. "Za karę. Bo lisy robią szkody"

Oprac.: Karolina Głodowska
Porwał małego liska od matki, uwięził w prowizorycznym kojcu na własnej działce i chciał utrzymywać go jako pupila - donosi wrocławska Ekostraż. Organizacji udało się uwolnić małe zwierzę, które jest już obecnie pod profesjonalną opieką. Mały lisek jest słabo odżywiony i potrzebuje rehabilitacji. Działkowcowi, za jego bezprawne i niehumanitarne czyny, grozi do pięciu lat więzienia.

Wrocławska Ekostraż informuje, że działkowiec odebrał matce lisie dziecko, ponieważ lisy robią szkody. Mężczyzna zdecydował więc, że porwie małe zwierzę. Uwięził je na swojej działce w kojcu stworzonym z metalowej obudowy i zbiornika na deszczówkę.
Odebrał matce małego lisa i uwięził w kojcu
"Lisek dostał nawet budę, a sam działkowiec zamierzał utrzymywać go jako swojego pupila" - czytamy w komunikacie opublikowanym przez wrocławską organizację zajmującą się ochroną zwierząt."Ludzie czują się panami tego świata i na ogół wszystko wiedzą lepiej, chociaż tylko im się tak wydaje. Działkowcy chwalą się, że wyłapują lisy i wywożą je do lasu" - napisano.
"Nie dość, że jest to działanie idiotyczne (bo za chwilę pojawią się kolejne), to czyn ten stanowi poważne przestępstwo, które jest zagrożone karą pozbawienia wolności do pięciu lat" - komentuje całe zdarzenie Ekostraż.
Ekostraż uwolniła małego liska. Musi przejść rehabilitację
Maluch został uwolniony. Trafił pod opiekę pracowników Ekostraży, ale nie jest w dobrej kondycji. Małe lisy przebywają z matką przez wiele miesięcy, ucząc się wtedy sprytu i wielu przydatnych umiejętności.
Porwany mały lisek będzie musiał przejść rehabilitację i będzie odkarmiany - to jego jedyna szansa na powrót do pełnej sprawności, która pozwoli mu w przyszłości na samodzielne życie na wolności."Lisek jest słabo odżywiony i całkowicie przerażony tym wszystkim, co go spotkało - brutalnym chwytaniem, oddzieleniem od troskliwej matki, przerwaniem więzi z rodzeństwem, a następnie przetrzymywaniem w budzie w pseudokojcu" - czytamy w raporcie ze zdarzenia.Działkowca czeka surowa kara. Za bezprawne wejście w posiadanie dzikiego zwierzęcia grozi mu do pięciu lat więzienia. Ekostraż przekazała, że o sprawie poinformuje Państwową Straż Łowiecką oraz prokuraturę.