Przed kilkoma dniami wrocławscy policjanci, którzy tankowali radiowóz na stacji paliw przy drodze S8, zauważyli samotnego, płaczącego 11-latka. Chcieli zapytać go, co się stało, ale okazało się, że chłopiec nie mówi po polsku. Policjanci sprawdzili monitoring. "Udało się im się zebrać ważne informacje w tej sprawie i podjąć odpowiednie działanie" - czytamy w komunikacie. Pościg za zagranicznym autokarem Okazało się, że dziecko podróżowało autokarem z zagranicy. Opiekunowie nie zauważyli, że brakuje jednego dziecka, a pojazd po postoju odjechał bez niego. Policjanci zabrali 11-latka i ruszyli w kierunku autokaru. W międzyczasie chłopiec zadzwonił do opiekunów. Udało się ustalić miejsce, którym autokar się zatrzymał i zaczekał na dziecko. "Osoby sprawujące opiekę nad grupą nie kryły swojej wdzięczności, a policjanci odpowiednio pouczyli dorosłych, o tym, że sytuacja taka nie powinna się wydarzyć i zwrócili uwagę na wzmożenie kontroli nad podopiecznymi" - czytamy.