Pięciolatek chciał wynieść jedzenie ze sklepu, bo był głodny. Pilnowała go pijana babcia

Oprac.: Karina Jaworska
Pięciolatek nie jadł od rana, więc próbował wynieść jedzenie z dyskontu spożywczego. Policję zaalarmowali pracownicy sklepu, którzy zaniepokoili się faktem, że chłopiec jest bez opieki. Przybyli funkcjonariusze kupili mu jedzenie i odwieźli do domu, gdzie czekała na nich... pijana babcia.

W piątek około 15:45 oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze otrzymał zgłoszenie, że w sklepie spożywczym przebywa mały chłopiec bez opieki. Policję wezwali pracownicy sklepu. Pięciolatek próbował wynieść jedzenie ze sklepu, ponieważ, jak oświadczył przybyłym na miejsce policjantom, nic nie jadł od samego rana.
Babcia nie zauważyła zniknięcia pięciolatka
W związku z tym, że dziecko było głodne, funkcjonariusze kupili mu jedzenie. W wyniku podjętych czynności ustalili miejsce zamieszkania chłopca. Jak się okazało tego dnia dziecko przebywało pod opieką babci, która nawet nie zauważyła jego zniknięcia.
Chłopiec miał przebywać w tym czasie w mieszkaniu kolegi, z którym miał się bawić. Policjanci podczas tłumaczeń babci wyczuli od niej silną woń alkoholu. Kobieta przyznała, że wypiła "połówkę".
Sprawą zajmie się sąd
W międzyczasie do domu wróciła matka chłopca, która była zaniepokojona jego nieobecnością. O zniknięciu chłopca zaalarmowała policję. Jak podaje Komenda Miejska Policji w Jeleniej Górze funkcjonariusze szczegółowo badają sprawę.
"O sytuacji w rodzinie zostanie powiadomiony Sąd Rodzinny i Nieletnich" - napisała w oświadczeniu podinspektor Edyta Bagrowska.