Palikot niecenzuralnie o Grasiu
Kto się kiedyś lubił, ten się teraz czubi. Nie tak dawno jeszcze Janusz Palikot biegał z Pawłem Grasiem na wino. Na jednej ze wspólnych z Grasiem imprez zmora jarosławowa poznał nawet swoją obecną żonę - panią Monikę. A teraz prosimy bardzo - Palikot publicznie wyzywa Grasia od "s***wieli".
Oto, co pojawiło się na blogu posła Palikota z datą 7 stycznia 2012 roku:
"Urzędnik państwowy, minister w rządzie, napuszcza obywateli przeciw obywatelom - dajcie po ryju lekarzom jak Wam wypisują złe recepty! Niebywałe! Gdy Dorn chciał lekarzy wziąć w kamasze, to media na niego napadły jakby łamał ustrój, a Grasiowi, no bo to Platforma, wszystko uchodzi na sucho! Rząd uchwalił beznadziejne prawo, złą ustawę, ale to jest prawo! Jednak nie dla Tuska! Tuskowi wolno więcej - zawieszam prawo! Kary dla lekarzy nie będą nakładane!! Niebywałe!! Doprawdy, to pełzające państwo totalitarne! Tak być nie może!".
Tak więc to wygląda. Palikot decyduje się walić w tuskowych w rejestrach do tej pory zarezerwowanych dla PiS-u ("pełzające państwo totalitarne"). I jeszcze Dorna broni...
To, przypomnijmy, nie pierwsza już akcja dokonana w zbliżeniu z partią Jarosława Polskę-Zbawa: w sprawie odwołania min. zdrowia Arłukowicza palikotowcy głosowali tak samo, jak polskęzbawowcy. Czyli "za".
Jak widać w kwestii leków albo wyjątkowo cierpi lewicowa dusza pana Janusza, albo rzeczony pan Janusz uznał, że jest to dobry materiał, by nieco peowcom urwać i przyszyć sobie.
Pamiętajmy jednak, że wpis pojawił się w sobotę rano. Nie wiadomo, o której dokładnie godzinie, bo wszystkie wpisy na blogu Palikota z automatu najwyraźniej ustawiają się na ósmą rano. Można się jednak zastanowić, czy wpływu na tak radykalne emocje Palikota względem - było nie było - kolegi nie miały przypadkiem jakieś piątkowe małpki.