Ewa Kopacz wysyła Antoniego Macierewicza na terapię
Wielogodzinna prezentacja w Sejmie audytu z rządów PO-PSL wywarła duże wrażenie na Ewie Kopacz. Do tego stopnia duże, że aż skłoniło to byłą premier do zdiagnozowania stanu zdrowia niektórych mówców.
Ze szczególną troską, jak na lekarza pediatrę przystało, była premier zdiagnozowała szefa MON Antoniego Macierewicza.
- Po wysłuchaniu pana Macierewicza, doszłam do wniosku, że w jednym mogę się zgodzić z panem ministrem Radziwiłłem: że rzeczywiście nakłady na psychiatrię trzeba zwiększyć - ironizowała Ewa Kopacz na antenie radia TOK FM.
Czyżby pani premier tęskniła za praktyką lekarską?
Wystąpienie szefa MON skłoniło też byłą premier do autorefleksji. - Może jednak zbyt pochopnie obśmiałam i zlekceważyłam sprawę oddziaływania fal elektromagnetycznych, bo może trzeba się tym zająć - kpi Kopacz.