ŚWIAT | Wtorek, 14 października 2014 (17:01)
W starciach, w czasie których tłum próbował wedrzeć się do parlamentu, a w jego stronę leciały kamienie i petardy, ucierpiało 15 milicjantów. Partia Swoboda, która zorganizowała akcję przed Radą Najwyższą (parlamentem) na zakończenie dorocznego marszu ku chwale UPA, oświadczyła, że jej członkowie nie mają nic wspólnego z atakiem na parlament. Takie samo oświadczenie wydała radykalna nacjonalistyczna organizacja Prawy Sektor. Zwołany przez Swobodę Marsz UPA rozpoczął się na Majdanie Niepodległości w centrum Kijowa, skąd wyruszył do siedziby Rady Najwyższej. Uczestniczyło w nim kilka tysięcy osób. Gdy marsz dotarł do parlamentu, demonstranci zaczęli domagać się od deputowanych przyjęcia ustawy o statusie bojowników UPA.
1 / 27
Starcia przed parlamentem w Kijowie podczas demonstracji na rzecz uznania Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) za bojowników o niepodległość kraju.
Źródło: PAP/EPA