ŚWIAT | Piątek, 19 kwietnia 2013 (06:42)
To było jak wybuch bomby atomowej - mówi Tommy Muska, burmistrz West w Teksasie, gdzie doszło do wybuchu w fabryce nawozów sztucznych. Drgania były odczuwalne w promieniu kilkudziesięciu kilometrów. Sejsmolodzy zarejestrowali wstrząs o sile 2,1 stopni Richtera. Wybuch zniszczył kilkadziesiąt budynków, w tym przylegające do fabryki nawozów dom spokojnej starości oraz szkołę. Ekipy ratowników nadal przeszukują zgliszcza domów, które znajdowały się w pobliżu fabryki. W zasięgu wybuchu znajdował się plac zabaw, który został całkowicie zniszczony. Za nim jest zespół budynków mieszkalnych, który wygląda tak jak po bombardowaniu.
1 / 45
Źródło: AFP