"Zostajecie w Egipcie na własną odpowiedzialność"
MSZ stanowczo radzi turystom przebywającym w Egipcie, by skorzystali z możliwości wcześniejszego powrotu do Polski; zdecydowanie odradza podróże do Egiptu i apeluje do dziennikarzy i turystów znajdujących się w tym kraju, by unikali demonstracji i przebywania w centrum Kairu.
"W najbliższych dniach do kurortów turystycznych w Egipcie, gdzie nadal przebywa kilka tysięcy Polaków, przylecą po nich samoloty biur turystycznych - organizatorów pobytów. Turystom, którzy dostają od biur oferty wcześniejszego powrotu do Polski, MSZ stanowczo radzi skorzystać z tej możliwości" - głosi komunikat MSZ przekazany w czwartek PAP.
MSZ informuje, że "w kurortach nad Morzem Czerwonym nadal nie ma bezpośredniego zagrożenia dla bezpieczeństwa turystów", jednak "pojawiają się w hotelach kłopoty z zaopatrzeniem, a wydarzenia ostatnich dwóch dni na placu Tahrir w Kairze pokazują, jak niespokojna i nieprzewidywalna jest sytuacja w Egipcie".
Polakom przebywającym w kurortach w Egipcie MSZ przypomina o swych dotychczasowych apelach, by pozostawali w ośrodkach wypoczynkowych, a tym którzy przebywają w miastach resort wciąż zaleca "zachowanie ostrożności, a zwłaszcza unikanie demonstracji i tłumnych zgromadzeń".
Szczególnie niebezpieczna - podkreśla MSZ - jest sytuacja na placu Tahrir w centrum Kairu i w jego okolicach, gdzie mnożą się przypadki agresji wobec dziennikarzy zagranicznych. Dlatego MSZ "z całą stanowczością apeluje do dziennikarzy i wszystkich obywateli polskich by unikali przebywania w centrum Kairu do czasu uspokojenia sytuacji".
Resort spraw zagranicznych podkreśla, że nie ma prawnej możliwości egzekwowania swoich rekomendacji wobec obywateli, np. zakazania im podróży do Egiptu.
Starcia przeciwników i zwolenników Mubaraka
Resort podziękował "dużej większości branży turystycznej za dobrą współpracę". "Nielicznym biurom, które nie wstrzymały - mimo wydawanych od niedzieli ostrzeżeń MSZ - wysyłania turystów do Egiptu, po raz kolejny przypominamy, że uważamy to za działanie nieodpowiedzialne" - podkreślono w komunikacie MSZ.
W czwartek przeciwnicy i zwolennicy prezydenta Egiptu Hosniego Mubaraka po raz kolejny starli się w centrum Kairu. Opozycja odrzuca rozmowy z rządem, domagając się, by najpierw ustąpił prezydent. W nocy ze środy na czwartek w zamieszkach w Kairze 6 osób zginęło, a 836 zostało rannych.
INTERIA.PL/PAP