Znaleziono fragment poszukiwanego samolotu
Fragment poszukiwanego od 10 dni indonezyjskiego samolotu pasażerskiego odkryto w morzu w pobliżu wyspy Sulawezi (Celebes) w środkowej części Indonezji - poinformował w czwartek rano (tuż po północy czasu polskiego) dowódca indonezyjskiej bazy lotniczej, której załogi uczestniczyły w poszukiwaniach.
W kilka godzin później niedaleko od miejsca, w którym znaleziono pierwszy fragment samolotu pasażerskiego linii Adam Air, odkryto w morzu zwłoki ludzkie - poinformowała z kolei policja indonezyjska.
- Znaleźliśmy ciało kobiece na południowym skraju miasta Pare-Pare w prowincji Nusantara - powiedział Reuterowi szef miejscowej policji. - Znaleziona miała krótkie, czarne włosy, ciemnawą skórę, typową dla Azjatów, ubrana była w zieloną tunikę i długie brązowe spodnie. Jej wiek oceniono na około 30 lat, jej tożsamość jest nieznana, nie można też na pewno stwierdzić, że była pasażerką zaginionego samolotu.
Wg dowódcy bazy lotniczej, znaleziona część maszyny to "lewy statecznik ogona odrzutowca, o numerze 65C25746-76. Na cześć tę natrafił na dnie morskim w trakcie połowów miejscowy rybak. Numer jest zgodny z numerami katalogowymi firmy Boeing". Szczątek samolotu leżał o zaledwie 300 metrów od plaży, w odległości 8 km na południe od jego macierzystego portu Pare-Pare.
Odrzutowiec boeing 737-400 ze 102 osobami na pokładzie, lecący z Surabai na wyspie Jawa do Manado na północy wyspy Sulawezi, zniknął z ekranów radarowych w Nowy Rok. Jego zaginięcie i późniejsze bezskuteczne poszukiwania stały się wstrząsem dla indonezyjskiej i międzynarodowej opinii publicznej.
W poszukiwaniach uczestniczyły tysiące osób cywilnych i wojskowych z Indonezji i zagranicy, w tym specjalnie sprowadzone jednostki morskie i lotnicze. Specjalne wykrywacze metalu zlokalizowały duże przedmioty na dnie morskim, mogące być wrakiem maszyny, ale znajdują się one na głębokości aż 1700 metrów, co na razie uniemożliwia ich identyfikację.
INTERIA.PL/PAP