Wkrótce marsz na Kijów
Minister spraw wewnętrznych Ukrainy Wasyl Cuszko przestrzegł w sobotę zwolenników antyrządowej opozycji przed udziałem w Marszu Sprawiedliwości na Kijów, który organizuje poprzedni szef MSW Jurij Łucenko.
- Przygotowuję się na najgorsze, ale chcę ostrzec - nie trzeba tutaj przyjeżdżać - powiedział Cuszko na konferencji prasowej w Kijowie poświęconej 100 dniom przebywania na stanowisku.
Kierowany przez Łucenkę ruch Ludowa Samoobrona planuje na koniec kwietnia Marsz Sprawiedliwości na stolicę Ukrainy. Przemawiając w piątek do ok. 10 tys. ludzi zgromadzonych w Charkowie (wschodnia Ukraina) Łucenko wzywał do masowego udziału w marszu.
- Musimy razem zaprotestować przeciwko politykom, którzy nie spełnili żadnej ze swych obietnic wyborczych. Przyjdźmy do Kijowa i rzućmy im nasze głośne nie - mówił Łucenko, jeden z liderów pomarańczowej rewolucji 2004 roku i były doradca prezydenta Wiktora Juszczenki.
Łucenko i jego ruch należą do najbardziej widocznych przeciwników prorosyjskiego rządu premiera Wiktora Janukowycza.
Minister Cuszko powiedział na sobotniej konferencji prasowej, że opozycjoniści chcą płacić po 25 dolarów za udział w Marszu Sprawiedliwości i dążą do przyciągnięcia jak największej liczby uczniów i studentów.
- Specjalnie biorą niepełnoletnich, żeby w przypadku siłowego działania (milicji) rzucić ich naprzód - powiedział Cuszko.
Przed kilkoma tygodniami ukraińska milicja przeprowadziła zakrojone na dużą skalę ćwiczenia, w trakcie których trenowano m.in. rozbijanie demonstracji.
INTERIA.PL/PAP