Tymoszenko: Ukraińcy nie dojrzeli do NATO
Julia Tymoszenko, była premier Ukrainy a obecnie przywódczyni opozycyjnego ugrupowania, uważa, że społeczeństwo ukraińskie nie dojrzało jeszcze do dyskusji o członkostwie w NATO.
- Ukraina nie może być w tym świecie samotna i powinna uczestniczyć w systemie bezpieczeństwa zbiorowego. Osobiście dołożyłabym starań, zmierzających do rozbudowy europejskiego systemu bezpieczeństwa - podkreśliła Tymoszenko w wywiadzie dla internetowej gazety "Ukraińska Prawda".
Zdaniem byłej premier członkostwo Ukrainy w NATO nie jest dziś najważniejszym problemem kraju. - Jedność narodu i państwa, uporządkowanie kraju to sprawy ważniejsze, niż wejście do jakichkolwiek organizacji - zaznaczyła.
Tymoszenko wyjaśniła przy tym, że kwestia członkostwa w NATO dzieli ukraińskie społeczeństwo. - Jeżeli więc w 2007 roku problem ten rozdziera kraj, to poczekajmy do 2008, 2009 roku i nie straszmy tym ludzi - powiedziała.
- Ludzie są tak zastraszeni przez naszych żałosnych polityków, że tylko czekają, aż następnego dnia po wejściu do Sojuszu źli natowcy zaczną palić ukraińskie domy i domagać się od chłopów ukraińskich "jajek i mleka" (Tymoszenko użyła tu polskich słów - przyp. red.) - dodała była premier.
Dyskusja o członkostwie Ukrainy w NATO rozgorzała przed wyznaczonymi na 30 września przedterminowymi wyborami parlamentarnymi.
Konkurująca z Blokiem Julii Tymoszenko prorosyjska Partia Regionów Ukrainy premiera Wiktora Janukowycza ogłosiła na początku września, że rozpoczyna przygotowania do referendum w sprawie statusu języka rosyjskiego jako drugiego języka państwowego i członkostwa Ukrainy w blokach militarnych.
Komentatorzy określili tę inicjatywę jako krok zmierzający do mobilizacji czułego na tym punkcie elektoratu. Koncentruje się on w przeważającej części na wschodzie i południu kraju, gdzie w ostatnim czasie blok Tymoszenko zdobywa coraz więcej zwolenników.
Zgodnie z badaniami ukraińskiej opinii publicznej przeciwko członkostwu w NATO występuje ponad 60 proc. Ukraińców.
INTERIA.PL/PAP