Trypolisowi grozi katastrofa. Kolejne makabryczne odkrycie
Libijscy powstańcy szykują się do szturmu na Syrtę, rodzinne miasto Muammara Kadafiego. To jedno z nielicznych miejsc w Libii pozostających pod kontrolą sił wiernych dyktatorowi. Tymczasem w Trypolisie życie powoli wraca do normalności, choć miastu grozi katastrofa humanitarna.
- Nie mam już wody w domu i tak jest od czterech dni. Ktoś powiedział mi, żebym tu przyszedł, bo tamten człowiek przyjechał z beczkowozem spoza Trypolisu - powiedział jeden z mieszkańców.
Libijczycy podejrzewają, że żołnierze wierni Kadafiemu zakręcili kurki z wodą, gdy wycofywali się z miasta.
W drodze do Trypolisu są transporty z pomocą humanitarną, a powstańczy rząd obiecał, że wkrótce do miasta powróci woda, prąd i paliwo. Rzecznik Przejściowej Rady Narodowej Mahmud Shammam ostrzega jednak, że przywracanie normalności to długi proces.
- Nie oczekujcie od nas cudów. Mamy kontrolę nad miastem, oswobodzonym przed raptem czterema dniami, ale w rękach ludzi Kadafiego, a także wśród innych grup, jest wciąż wiele broni - dodał.
Tymczasem na przedmieściach Trypolisu dokonano kolejnego makabrycznego odkrycia. W jednym z magazynów znaleziono 50 ciał, prawdopodobnie ofiar egzekucji dokonanej przez żołnierzy Kadafiego.
Wcześniej w szpitalu w dzielnicy Abu Salim znaleziono ponad 200 ciał, rannych w walkach, którzy zmarli, bo nie miał się nimi kto zająć.
W libijskiej stolicy trwają już pierwsze pogrzeby ofiar walk o Trypolis.
IAR/PAP
