Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Starszyzna przeciwko złemu traktowaniu kobiet

Starszyzna jednego z największych plemion wschodniego Afganistanu - Szinwari wystąpiła przeciw traktowaniu kobiet jak towaru - informuje we wtorek agencja AP.

Starszyzna głęboko konserwatywnego plemienia podpisała rezolucję zakazującą wielu szkodliwych praktyk wobec dziewcząt i kobiet, łącznie ze zwyczajem sprzedawania ich w celu spłacenia "okupu krwi".

Według afgańskiego Ministerstwa ds. Kobiet dwie na pięć dziewcząt zmuszane są przez własne rodziny do małżeństwa. Wiele z nich traktuje się jak towar, dzięki któremu rodzina spłaca dług albo umarza tzw. okup krwi - odszkodowanie, które musi zapłacić plemię, jeśli jeden z jego członków zabije członka innego plemienia. Morderca musi wtedy oddać swoją siostrę lub córkę rodzinie pokrzywdzonego, aby uniknąć rozlewu krwi, który mógłby trwać wiele pokoleń.

Dżan Szinwari, przedsiębiorca i członek lokalnej rady plemienia Szinwari, powiedział, że bezpośrednim impulsem do podjęcia działań przez radę był reportaż dziennikarki BBC Malalai Szinwari, który nagłośnił handel dziewczętami i okrył hańbą plemię.

- Gdy usłyszałem o wymianie kobiet na zwierzęta, powiedziałem sobie, że musimy z tym skończyć - wyznał Dżan Szinwari.

Malalai Szinwari, która zasiada obecnie w parlamencie, uważa, że jej reportaż przyniósł oddźwięk, jakiego oczekiwała. Ocenia to jako "osobiste zwycięstwo".

Około 600 członków starszyzny plemienia Szinwari głosowało za przyjęciem rezolucji. Twierdzą oni jednak, że kobiety, wydawane za mąż w ramach spłaty długów lub odszkodowania, traktowane są przez nowe rodziny dobrze.

- Wszyscy szanują kobiety - mówi jeden z członków rady Malik Niaz.

Według Hangamy Anwari, założycielki fundacji "Women and Children Legal Research", jest to dalekie od prawdy: - Karę nakładamy na osobę, która nie zrobiła niczego złego. Sam morderca pozostaje bezkarny; może przebywać na wolności i zabić kolejną osobę. Kobieta w nowej rodzinie często jest bita i torturowana, ponieważ poszkodowani widzą w niej obicie mordercy.

Trudną sytuację kobiet agencja ilustruje historią Nazira Ahmeda, który wziął pożyczkę na zakup owiec. Gdy okazało się, że nie jest w stanie spłacić długu wierzycielowi, oddał mu swoją 16-letnią córkę.

Kilka lat temu w dystrykcie Momand Dara taksówkarz potrącił chłopca, który zmarł w wyniku obrażeń. Rodzina chłopca zażądała dziewczyny jako rekompensaty. Kierowca kupił 11-letnią dziewczynkę o imieniu Fawzia za 5 tys. dolarów i oddał ją rodzinie zmarłego chłopca. Trzy lata temu Fawzia została zastrzelona.

Za rządów talibów, fundamentalistycznego ugrupowania muzułmańskiego, kobiety traktowane były jak więźniowie - bez możliwości edukacji, pracy czy opuszczenia domu bez towarzystwa męskiego członka rodziny. Po ich obaleniu przez siły amerykańskie w 2002 roku zaczęto podejmować coraz więcej kroków w kierunku przyznania kobietom większych praw: miliony dziewcząt zaczęły chodzić do szkoły, kobiety dopuszczono także do polityki i mediów.

Mimo to agresja wobec kobiet jest nadal powszechnym zjawiskiem.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także