Najnowszy bilans ofiar podał agencji AFP przedstawiciel pakistańskich służb bezpieczeństwa, proszący o zachowanie anonimowości. Większość zabitych to członkowie partii opozycyjnych, zwłaszcza Pakistańskiej Partii Muzułmańskiej - twierdzi informator AFP. Gubernator prowincji Sindh Ishratul Ibad powiedział, że sytuacja w Karaczi jest bardzo poważna. Jednak według miejscowych mediów, prezydent Pervez Musharraf wykluczył wprowadzenie stanu wyjątkowego. Do starć doszło przed zaplanowanymi demonstracjami związanymi z przybyciem do miasta zdymisjonowanego przez prezydenta przewodniczącego sądu najwyższego Iftikhaara Chaudry'ego. Dymisja przewodniczącego sądu, do której doszło 9 marca br., stała się dla prezydenta Perveza Musharrafa największym wyzwaniem od czasu dojścia do władzy w 1999 roku. Według obecnego na miejscu w Karaczi dziennikarza AFP, do zamieszek doszło między członkami największej proprezydenckiej partii Zjednoczony Ruch Narodowy (MQM) a Pakistańską Partią Muzułmańską przebywającej na emigracji byłej premier Benazir Bhutto. Od czasu dymisji były prezes sądu najwyższego stał się symbolem opozycji wobec rządzących krajem od ośmiu lat wojskowych władz.