Partia Grigorija Jawlińskiego nie została dopuszczona do udziału w wyborach, zaplanowanych na 11 marca, z powodu rzekomych nieprawidłowości w wyborczych dokumentach rejestracyjnych. Szef petersburskiej organizacji Jabłoka Maksim Rieznik powiedział, że w niedzielę około 500 osób najpierw demonstrowało na Newskim Prospekcie, a następnie przez 15 minut blokowało tę główną arterię komunikacyjną Petersburga. Według radia Echo Moskwy, w proteście uczestniczyło około 300 osób. Komisja wyborcza w Petersburgu odmówiła pod koniec stycznia zarejestrowania listy wyborczej Jabłoka. W uzasadnieniu podano, że ponad 10 proc. dołączonych do niej podpisów wyborców uznano za nieważne. Rieznik ocenia, że odsunięcie partii od udziału w wyborach do lokalnego zgromadzenia ustawodawczego to zemsta miejskich władz za aktywne przeciwdziałanie polityce gubernator Walentiny Matwijenko, a przede wszystkim - za próbę zorganizowania referendum przeciwko planom budowy przez Gazprom drapacza chmur w historycznej części miasta. Rieznik poinformował, że w czasie niedzielnego protestu niesiono transparenty z napisami "Nie zastraszycie Jabłoka" i "Oddajcie wybory narodowi". Jabłoko, które w dobie Borysa Jelcyna było jedną z głównych sił w rosyjskiej polityce, za prezydentury Władimira Putina straciło na znaczeniu. W wyborach do Dumy w 2003 roku partia ta nie zdobyła nawet jednego mandatu. Swoje wpływy utrzymała tylko w kilku parlamentach lokalnych, w tym w Petersburgu, znanym z sympatii dla obozu demokratycznego. W ustępującym zgromadzeniu ustawodawczym tego miasta ma troje reprezentantów.