Zdaniem komentatorów, nominacja ta świadczy o dążeniu prezydenta do utrzymania dotychczasowej, prozachodniej polityki Kijowa. - Ohryzko to przewidywalny i wyważony dyplomata, zwolennik zbliżenia Ukrainy z Zachodem. Nie jest on politykiem, co w dzisiejszej sytuacji panującej na Ukrainie stanowi duży plus - skomentował wicedyrektor kijowskiego centrum analitycznego im. Ołeksandra Razumkowa, Walerij Czały. Ohryzko był do niedawna pierwszym zastępcą Borysa Tarasiuka, głównego architekta prozachodniego kursu prezydenta Wiktora Juszczenki. Tarasiuk zrezygnował z funkcji szefa MSZ w ubiegłym tygodniu. Wcześniej, w grudniu ubiegłego roku, został odwołany ze stanowiska przez ukraiński parlament. Sprawa ta stała się jednym z elementów trwającej od kilku miesięcy wojny podjazdowej między prorosyjskim premierem Wiktorem Janukowyczem a Juszczenką. Zdaniem Czałego, nominacja Ohryzki na stanowisko szefa dyplomacji zostanie pozytywnie przyjęta na Zachodzie, może jednak spotkać się z krytyką Moskwy. - W Rosji będzie on odbierany jako nowy Tarasiuk - podkreślił ekspert Centrum im. Razumkowa. - Niektórzy ukraińscy politycy nazywają nawet Ohryzkę bratem syjamskim Tarasiuka - powiedział Czały. Na pytanie, czy Rada Najwyższa (parlament) zatwierdzi kandydaturę Ohryzki, ekspert zauważył, że będzie to zależało od wielu czynników. - Jeśli głosowanie odbędzie się w najbliższym czasie, to ta kandydatura zostanie zaakceptowana. Jeśli zaś sprawa się odwlecze, stanie się przedmiotem kolejnych targów, to z jego zatwierdzeniem mogą być problemy - powiedział Czały. 50-letni Ohryzko pracuje w dyplomacji od 1978 roku. Wiceministrem spraw zagranicznych Ukrainy został w lutym 2005 r.