W największym stopniu ucierpieli mieszkańcy wyspy Kiusiu, gdzie wiele małych miejscowości pozostawało w sobotę odciętych od świata. Śmiertelna ofiara deszczu to starszy mężczyzna, porwany przez falę rzeki z pola ryżowego. Kilka osób uznaje się za zaginione. W prefekturze Kumamoto doszło do osunięcia się zbocza góry a także wzrostu poziomu wody w rzekach powyżej stanu alarmowego.