Czas pokaże, czy wizyta północnokoreańskich oficjeli będzie miała wpływ na ocieplenie stosunków między Północą i Południem. Eksperci określają pojawienie się przedstawicieli z państwa Kim Dzong Una w Korei Południowej jako wydarzenie bez precedensu. Wizyta, która miała miejsce po miesiącach militarnych przepychanek i ataków na prezydent Park Geun-hye, była niespodziewana. Seul został poinformowany dopiero w piątek. Podróż odbyła się rzekomo w w związku z zakończeniem igrzysk azjatyckich. Zdaniem ekspertów nie była to jednak wizyta pro forma - informuje AFP. John Delury z Yonsei University w Seulu podkreśla, że to wydarzenie ma ogromne znaczenie dla relacji na Półwyspie Koreańskim. Prezydent Korei Południowej, która objęła urząd na początku 2013 roku, wielokrotnie powtarzała, że drzwi do dialogu z Pjongjangiem są otwarte. Brała również pod uwagę spotkanie z Kim Dzong Unem, choć podkreśliła, że to Północ musi wykonać pierwszy krok i zrezygnować ze swoich nuklearnych planów.EKM