Nie chcą umorzyć sprawy Polańskiego
Oskarżyciele Romana Polańskiego protestują przeciw apelowi jego ofiary, Samanthy Geimer, która żąda umorzenia sprawy. Złożyli wczoraj wniosek w okręgowym sądzie apelacyjnym hrabstwa Los Angeles o odrzucenie żądań Geimer.
Oskarżyciele argumentują, że mimo rozszerzenia praw ofiar przestępstw i wpisania ich do konstytucji stanu Kalifornia, Geimer nie ma prawa wnioskować o umorzenie sprawy.
Geimer zabiegała o to wielokrotnie.
We wczorajszym wniosku oskarżyciele wnoszą też o odrzucenie apelu Geimer o ewentualne rozpatrzenie sprawy Polańskiego przez sąd innego hrabstwa oraz ujawnienie nowych zeznań byłego oskarżyciela w tej sprawie.
Samantha Geimer złożyła wniosek o umorzenie sprawy w marcu, powołując się na poprawkę do stanowej konstytucji z 2008 roku, tzw. Ustawę o Prawach Ofiar, która zezwala na większy wkład ofiar przestępstw w postępowanie sądowe.
Na początku kwietnia również prawnicy Polańskiego złożyli kolejną apelację, argumentując, że zakończenie trwającej od ponad 30 lat sprawy sądowej jest w interesie wymiaru sprawiedliwości USA
Oskarżyciele, którzy zabiegają o oddalenie wniosku Geimer żądają ekstradycji Polańskiego, który przebywa w areszcie domowym w Szwajcarii.
Reżyser oskarżony jest o seks - w 1977 roku - z nieletnią wówczas Geimer.
Władze Szwajcarii postanowiły, że nie wydadzą reżysera Stanom Zjednoczonym, dopóki sąd w Los Angeles nie zdecyduje ostatecznie, że musi on osobiście stawić się na rozprawie.
INTERIA.PL/PAP