Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

MSZ: Od niedzieli w Egipcie będzie ok. tysiąca Polaków

Rzecznik MSZ Marcin Bosacki poinformował, że w najbliższych dniach z Egiptu do kraju wróci co najmniej trzy tysiące Polaków. Dodał, że resort szacuje, iż od niedzieli będzie tam przebywać jeszcze około tysiąca polskich turystów.

Bosacki dziękował na konferencji prasowej zdecydowanej większości biur podróży, które od czwartku wykonują bardzo wiele lotów do ośrodków turystycznych w Egipcie. - Dzięki nim w tych dniach (czwartek-niedziela) do Polski powróci co najmniej trzy tysiące osób. Szacujemy, że od niedzieli, nie będzie więcej niż tysiąc polskich turystów, a nawet prawdopodobnie mniej, w Egipcie - powiedział.

Powtórzył, że MSZ stanowczo odradza w tej chwili podróże do Egiptu. - To, że np. dzisiaj w ośrodkach turystycznych nie ma bezpośredniego zagrożenia dla turystów, nie znaczy, że tak będzie również za kilka dni czy za tydzień - mówił rzecznik.

Przyznał, że są dwa biura podróży, które nadal organizują wycieczki do Egiptu. MSZ - jak mówił Bosacki - uważa wysyłanie turystów do Egiptu za "nieodpowiedzialne". - Ci, którzy się na to decydują, muszą mieć świadomość, że postępują na własne ryzyko i muszą wiedzieć, że będą musieli - jeśli coś się stanie - podejmować konsekwencje swoich decyzji - mówił.

MSZ apeluje do turystów obecnie przebywających w kurortach w Egipcie, by - jeśli otrzymają ofertę od biura podróży skrócenia swojego pobytu o dwa lub trzy dni - skorzystali z niej. - Apelujemy do nich, by przedłożyli własne bezpieczeństwo, swoich rodzin nad być może złudny komfort kolejnych dwóch lub trzech dni pod słońcem - mówił.

Bosacki powiedział, że resort spraw zagranicznych potępia ataki i zatrzymania przez policję dziennikarzy wykonujących swoją pracę w Kairze, gdzie - jak podkreślił - doszło do eskalacji starć, a sytuacja jest bardzo niespokojna i nieprzewidywalna.

Jak mówił, od czwartku MSZ otrzymuje informacje, że w centrum Kairu ma miejsce "polowanie na dziennikarzy i w ogóle na obcokrajowców". Jak mówił, kilku dziennikarzy zagranicznych zostało mocno pobitych, a jedna osoba poniosła śmierć. Bosacki powiedział, że wszystko wskazuje na to, że nie jest to Polak.

Rzecznik powiedział, że zatrzymanych zostało także kilku polskich dziennikarzy. - Nasi konsulowie natychmiast interweniowali u władz egipskich, ale w tej chwili sytuacja jest taka - o czym ostrzegaliśmy - że nasze interwencje w tych urzędach egipskich, które odnoszą się do nich ze zrozumieniem, nie zawsze są skuteczne - mówił. Bo - jak dodał - nie wiadomo, kto panował nad rejonami wokół placu Tahrir.

Zapewnił, że centrum zarządzania kryzysowego codziennie aktualizuje plany potencjalnej ewakuacji polskich turystów z Egiptu. - Są plany zarówno na najbliższe dni, na sytuację, w której nadal będą możliwe loty czarterowe, czy to biur, czy to ewentualnie wynajętych czarterów przez rząd. Ale są też plany na to, kiedy (...) dla lotów cywilnych przestrzeń powietrzna nad Egiptem zostanie zamknięta - powiedział.

Podziękował "absolutnej większości Polaków", którzy zdecydowali się zostać w domu. - Tę sytuację można spokojnie i niemal bezproblemowo zakończyć wówczas, gdy nie będziemy mieli do czynienia z kolejnymi wylotami setek Polaków dziennie - powiedział. Dodał, że na luty planowanych było więcej wylotów, niż na styczeń. Jak mówił, na razie się to nie ziszcza.

Kairski plac Tahrir jest od kilku dni miejscem demonstracji i krwawych starć między zwolennikami i przeciwnikami prezydenta Hosniego Mubaraka. Dzisiaj rano na placu było wiele tysięcy ludzi; wielka demonstracja jest oczekiwana po piątkowych modłach.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także