Skala procederu jest ogromna. W ciągu ostatnich kilku miesięcy rosyjscy i ukraińscy pogranicznicy wykryli 9 rurociągów, najczęściej ułożonych na dnie pogranicznych rzek. Najdłuższy z nich miał 2 kilometry długości. Można było nim transportować do 200 ton oleju napędowego dziennie. Przemytnicy byli świetnie wyposażeni. - Skonfiskowaliśmy dwa samochody cysterny, które transportowały paliwo, pompę motorową i 16 ton oleju napędowego - stwierdził przedstawiciel rosyjskiej milicji, która przypadkowo wpadła na trop przemytników. Jak do tego doszło? Rurociąg był nieszczelny i paliwo zanieczyściło rzekę - zaczęły zdychać gęsi i kaczki w pobliskiej wiosce. Zapewne takich rurociągów jest jeszcze sporo. Wygląda więc na to, że żadna blokada energetyczna nie jest straszna.