Wcześniej radio RMF informowało, że Kwaśniewski jest oczekiwany w Kijowie w nocy z wtorku na środę, na zaproszenie strony ukraińskiej. Były prezydent zastrzegł jednak w TVN, że jeśli pojedzie do Kijowa, to nie w roli mediatora. - Moim zdaniem Ukraina nie przyjmie żadnej mediacji międzynarodowej. Trzeba zastanowić się jaki scenariusz wesprzeć na Ukrainie, żeby ona nie odeszła od swoich proeuropejskich ambicji - przekonywał Kwaśniewski. - Dzisiaj prawdziwa mediacja jaka może się odbyć na Ukrainie to mediacja między Janukowyczem, Juszczenką i Tymoszenko - dodał. Kwaśniewski w 2004 roku zaangażował się w "pomarańczową rewolucję" na Ukrainie. Wraz prezydentem Litwy Valdasem Adamkusem oraz szefem unijnej dyplomacji Javierem Solaną uczestniczył w rozmowach ukraińskiego "okrągłego stołu" pomiędzy ówczesną opozycją i władzą. Polski polityk jest przewodniczącym rady nadzorczej Międzynarodowego Centrum Badań Perspektywicznych w Kijowie. Obecny kryzys polityczny na Ukrainie wybuchł, gdy prezydent Wiktor Juszczenko rozwiązał 2 kwietnia parlament i ogłosił przedterminowe wybory. Rządząca koalicja Partii Regionów Ukrainy, socjalistów i komunistów, kierowana przez premiera Wiktora Janukowycza, uznała dekret za niezgodny z konstytucją i odmówiła jego wykonania. We wtorek doszło do kolejnego spotkania prezydenta Juszczenki z premierem Janukowyczem. Nie przyniosło ono żadnego rezultatu. Juszczenko po raz kolejny zapewnił, że nie anuluje swego dekretu o rozwiązaniu parlamentu i przedterminowych wyborach 27 maja. Ukraiński Sąd Konstytucyjny rozpatrzy uchwałę o rozwiązaniu parlamentu 17 kwietnia.